Redakcja
Decyzja Trybunału Arbitrażowego ds Sportu (CAS), zezwalająca Włoszce Isabelli Dal Balcon na start w snowboardowym slalomie gigancie równoległym, wbrew decyzji komitetu olimpijskiego tego kraju, stała się źródłem kłopotów Włoskiego Związku Snowboardu (FISI).
Dal Balcon domagała się prawa startu na igrzyskach, gdyż wypełniła wymogi kwalifikacji olimpijskiej, a mimo to nie została włączona do drużyny narodowej. Sędziowie CAS uznali, że zawodniczce należy się miejsce w ekipie, choć trener nie uwzględnił jej w drużynie.
Włoski Komitet Olimpijski musiał zmienić decyzję i wstawił do drużyny Dal Balcon w miejsce Corinny Boccacini. Jednakże to nie oznaczało końca kłopotów.
Ojciec Boccacini zagroził bowiem, że także odda sprawę do sądu. "Albo FISI przywróci Corinnę do składu i pozwoli jej na start, albo oddam sprawę do CAS, jak zrobiła to Dal Balcon" - powiedział Aldo Boccacini w rozmowie z dziennikarzami "La Gazzetta dello Sport".
Wobec tego Włosi po raz kolejny zmienili plany i postanowili odsunąć od startu Lidię Trettel, brązową medalistkę igrzysk w 2002 roku. 20-letnia Boccacini, prywatnie pracująca we włoskiej policji, została ponownie włączona w skład drużyny.
Gospodarze mogą wystawić na igrzyskach w slalomie gigancie równoległym cztery zawodniczki. Slalom równoległy snowboardzistek zostanie rozegrany w czwartek.
