Chicago (Inf. wł., CT) - Sędzia Federalnego Sądu Rejonowego w Chicago Rebecca Pallmeyer poleciła wczoraj zreorganizowanej ławie przysięgłych - z dwoma nowymi członkami - by rozpoczęła obrady od samego początku. Decyzja sędzia reaktywowała proces sądowy byłego republikańskiego gubernatora Georgea Ryana, oskarżonego o korupcję.
Po ponownym odczytaniu ławie przysięgłych instrukcji do obrad, sędzia poleciła ławnikom - sześciu kobietom i sześciu mężczyznom - by zaczęli naradzać się, tak jakby tego w ogóle nie robili przedtem.
Przypomnijmy, że we wtorek sędzia Pallmeyer zastąpiła dwóch ławników usuniętych za zatajenie przestępczej przeszłości, zapasowymi ławnikami i oddaliła wniosek adwokatów o umorzenie sprawy, ale zaznaczyła, że groźba umorzenia jest w dalszym ciągu realna.
Sprawa może zostać umorzona, jeśli sędzia Pallmeyer uzna, że naruszona została zasada sprawiedliwości i niezawisłości sądu.
Sędzia Pallmeyer wyraziła przekonanie, że proces może być kontynuowany. Umorzenie sprawy byłoby równoznaczne z zaprzepaszczeniem milionów dolarów z kieszeni podatnika już zainwestowanych w rozprawę.
Prawo federalne wymaga, by werdykt orzekany był przez co najmniej 11 ławników, dlatego po usunięciu dwojga ławników sędzia Pallmeyer musiała zastąpić ich rezerwowymi ławnikami, którzy mogą być "skażeni" doniesieniami medialnymi na temat dotychczasowego przebiegu rozprawy.
Przypomnijmy, że nowymi ławnikami zostało zastąpionych dwoje ławników, mężczyzna i kobieta, którzy skłamali wypełniając kwestionariusz selekcyjny do ławy przysięgłych.
Robert Pavlick z Buffalo Grove zataił wyrok za jazdę w stanie nietrzeźwym i wykroczenia drogowe.
Natomiast Evelyn Ezell, z Chicago, zataiła, że była aresztowana pod zarzutem przestępstw narkotykowych, pobicia i zaniedbania (nigdy jednak nie została postawiona w stan oskarżenia). Obydwa przypadki wykryła Chicago Tribune w wyniku przeprowadzonego przez siebie śledztwa.
Warto wyjaśnić, że sądownictwo federalne nie przeprowadza sprawdzianów karalności potencjalnych ławników z uwagi na koszty finansowe i czasochłonność. Sąd po prostu wierzy kandydatom podpisującym się pod swoimi zeznaniami.
Natomiast sądy stanowe rutynowo sprawdzają przeszłość przestępczą potencjalnych sędziów przysięgłych.
Przypomnijmy, że 72-letni Ryan i jego przyjaciel, 67-letni Larry Warner, zawodowy lobbysta polityczny, oskarżeni są o łapówkarstwo, wymuszanie haraczy, przestępstwa pocztowe i podatkowe. Jak pierwotnie szacowano, ława przysięgłych powinna obradować około 20 dni, zgodnie z zasadą jeden dzień obrad na jeden tydzień procesu sądowego, który trwał około 20 tygodni.
Przypomnijmy, że ani Ryan, ani jego współoskarżony Warner, nie zeznawali przed sądem w toku rozprawy. Ryanowi zarzuca się między innymi przyjmowanie łapówek - dla siebie oraz swojej rodziny - a także kosztownych prezentów, pożyczek i atrakcyjnych wycieczek zagranicznych w zamian za udostępnianie lukratywnych kontraktów stanowych.
Akt oskarżenia obejmuje okres sprawowania przez Ryana dwóch urzędów: sekretarza stanowego i gubernatora.
Jak już wielokrotnie informowaliśmy, pracownicy kilku oddziałów Biura Sekretarza Stanowego rutynowo brali łapówki za prawa jazdy, zawodowe i zwykłe. Część pieniędzy z łapówek wpłacana była na konto wyborcze Ryana. Przy pomocy tych funduszy wygrał on elekcję na gubernatora. Ryan twierdzi, że nie wiedział, z jakiego źródła pochodziły donacje polityczne. Proces Ryana i Warnera trwa już 6 miesięcy. (ao)
Redakcja
