Redakcja
Koszykarze Phoenix Suns nie dali żadnych szans słynnym Los Angeles Lakers, gromiąc ich 121:90 w siódmym, decydującym meczu ćwierćfinałowym Konferencji Zachodniej NBA.
Suns przegrywali w play off 1:3, a jednak awansowali do półfinałów, wygrywając trzy następne mecze. W półfinale zagrają z inną drużyną z Los Angeles - Clippers, która poradziła sobie z Denver Nuggets (4:1).
W sobotnim meczu w Phoenix najlepiej w drużynie gospodarzy zagrali Brazylijczyk Leandro Barbosa - 28 i Francuz Boris Diaw - 21 pkt. Najwięcej punktów dla zespołu gości, mocno osłabionego przez choroby, uzyskał Kobe Bryant - 24.
Już w pierwszej kwarcie "Słońca" osiągnęły dużą przewagą, wygrywając tę część gry 32:15. W następnych odsłonach Lakers ani przez chwilę nie zagrozili gospodarzom, a ostatnia kwarta była dla nich prawdziwą udręką. Kalifornijczycy coraz częściej pudłowali i zakończyli mecz z bardzo niskim procentem celnych rzutów za dwa punkty - 35 proc. (32 na 91) i katastrofalnie niskim za trzy punkty - 30 proc. (8 na 27).
Słynny trener Lakers, Phil Jackson musiał pogodzić się z pierwszą w karierze porażką w pierwszej rundzie play off. Wcześniej jego podopieczni, czy to Chicago Bulls czy to Lakers, radzili sobie z rywalami na tym etapie rozgrywek we wszystkich 14 konfrontacjach.
