Potencjalny pracodawca Ullricha obawia się o jego życie

życie Jana Ullricha jest zagrożone - tak uważa potencjalny pracodawca niemieckiego kolarza, dyrektor sportowy włoskiej grupy Tinkoff, Omar Piscina.

W wywiadzie dla lokalnej telewizji niemieckiej Piscina porównał sytuację Ullricha, podejrzanego o doping, pozbawionego licencji i niechcianego w grupach elity, do tej, w jakiej znalazł się blisko trzy lata temu włoski mistrz Marco Pantani. Dla Pantaniego brak perspektyw na kolejne sukcesy kolarskie skończył się tragicznie - zmarł z przedawkowania kokainy.

"Obawiam się, by tej zimy nie spotkało Jana najgorsze, jeśli wciąż nie będzie wiedzieć, czy wróci kiedyś do kolarstwa. My w Tinkoffie, a zwłaszcza sponsor naszej grupy Oleg Tinkow, który jest wielkim kibicem Ullricha, chcemy go pozyskać" - zapewnił Piscina.

W ubiegłym tygodniu niemieckie media informowały, że o Ullricha zabiega grupa Tinkoff, oferując mu za roczny kontrakt za sumę 3,8 mln euro. Tinkoff jest zarejestrowana w drugiej dywizji UCI i w wyścigach z najwyższej półki (Pro Tour) może startować tylko z zaproszeniem. Na start w Tour de France, co jest głównym celem Ullricha, włoska grupa praktycznie nie ma szans.

Właścicielem zespołu jest rosyjski milioner zwariowany na punkcie kolarstwa - Oleg Tinkow. Na przyszły sezon zaangażował już znanych kolarzy, ale z niechlubną kartą dopingową - Niemca Danilo Hondo i Amerykanina Tylera Hamiltona.

Jan Ullrich to jedyny Niemiec, który wygrał Tour de France. Jego zwycięstwo w 1997 roku przyczyniło się do ogromnego wzrostu zainteresowania kolarstwem w tym kraju. Później pięciokrotnie zajmował w Wielkiej Pętli drugie miejsce, zdobył złoty medal olimpijski w Sydney i dwa razy tytuł mistrza świata w jeździe na czas.

W lipcu tego roku Ullrich został wykluczony z Tour de France, a potem z grupy T-Mobile z powodu podejrzeń o stosowanie dopingu krwi. Kolarz twierdzi, że jest niewinny, ale nie chce się poddać testom genetycznym, które wyjaśniłyby wątpliwości. Zrzekł się też licencji szwajcarskiej, gdy federacja kolarska tego kraju zapowiedziało wszczęcie śledztwa przeciwko niemu.