Redakcja
999. wygraną w karierze świętował w poniedziałek trener Utah Jazz Jerry Sloan, kiedy jego koszykarze pokonali we własnej hali Milwaukee Bucks 101:88.
"Jazzmanów" do zwycięstwa poprowadzili Carlos Boozer - 30 punktów i 13 zbiórek oraz Mehmet Okur 17 pkt i 13 zbiórek. Jeśli Utah Jazz pokona w piątek drużynę Minnesota Timberwolves, Sloan będzie piątym w historii rozgrywek NBA szkoleniowcem z tysiącem zwycięstw.
Po dwunastu zwycięstwach Dallas Mavericks przegrali w poniedziałek w Waszyngtonie z Wizards 97:106. Do sukcesu poprowadził ich Gilbert Arenas - zdobył 38 punktów i 8 asyst. Gospodarze w pierwszej połowie uzyskali 20 punktową przewagę, która w trzeciej wzrosła do 31 punktów. Po raz ostatni Mavericks przegrali 8 listopada w Los Angeles z miejscowymi Clippers.
Bostońscy Celtowie doznali trzeciej porażki z rzędu przegrywając w poniedziałek w Chicago z miejscowymi Bulls 82:100. Nie pograł sobie ich czołowy zawodnik Paul Pierce, który zdobył zaledwie osiem punktów i jest to jego najniższy dorobek punktowy w sezonie. Mecz toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy w trzeciej kwarcie prowadzili różnicą 30 punktów. W zespole "Byków" (to ich piąta wygrana z rzędu) brylował Andres Nocioni zdobywając 20 pkt.
Rezerwowi gracze San Antonio Spurs zdobyli łącznie 75 punktów i w znacznej mierze przyczynili się do pokonania Golden State Warriors 129:89. Najskuteczniejszym zawodnikiem "Ostróg" był Brent Barry - wchodząc na boisko z ławki rezerwowych zdołał uzyskać 18 punktów.
Nowojorscy Knicks po raz drugi w sezonie wygrali przed własną publicznością pokonując w Madison Square Garden Memphis Grizzlies 98:90, a ich czołowy zawodnik Eddy Curry zaliczył po raz siódmy z rzędu ponad 20 punktów. Tym razem zebrał 26 pkt. Grizzlies przegrali trzeci kolejny mecz.
Orlando Magic zwyciężyli w Sacramento tamtejszych Kings 92:89 i potwierdzili status najmocniejszej drużyny Konferencji Wschodniej. W ekipie z Florydy tradycyjnie brylował Dwight Howard, który zdobył 18 punktów i zebrał 16 piłek. Magic po raz ostatni wygrali w Sacramento w grudniu 1993 roku.
Mimo kontuzji Kobe Bryanta Los Angeles Lakers nie dali szans Indiana Pacers i zwyciężyli przed swoją publicznością 101:87. Najlepszy strzelec poprzednich rozgrywek skręcił kostkę w trzeciej kwarcie. Nie wiadomo kiedy powróci do gry. Boisko opuszczał mając na koncie 21 punktów.
