Redakcja
W sobotę na skoczni Holmenkollen w Oslo odbędą się mistrzostwa Norwegii. Głównym faworytem jest prowadzący w punktacji generalnej Pucharu świata Anders Jacobsen, który tego dnia będzie obchodził 22. urodziny.
"W sobotę konkurs skoków będzie oglądać wiele tysięcy kibiców zebranych pod skocznią. Chciałbym wygrać i byłby to mój najlepszy prezent urodzinowy" - powiedział Jacobsen.
Jacobsen jest faworytem mistrzostw świata w Sapporo, a jego zwycięstwo w Willingen oceniane jest przez norweskie media jako "demonstracja siły".
"Pomimo, że gazety cały czas piszą, iż wygram mistrzostwa świata, to ja jednak jestem realistą. Różnie może się zdarzyć. Niech dziennikarze piszą co chcą, ale ja przecież jeszcze nigdy nie skakałem poza Europą i nigdy nie byłem w Japonii. Wszystko szybko się dzieje w moim życiu i mam bardzo dużo wrażeń. Różnica czasu do Sapporo to aż osiem godzin i moi konkurenci są bardziej doświadczeni w przyzwyczajaniu organizmu do innej strefy czasowej" - powiedział Jacobsen.
Jacobsen opowiedział też o przerwie kiedy nie skakał w Titisee- Neustad. "To był tydzień bez skoków i koncentrowałem się na treningu siłowym i starałem się nie myśleć o skokach, jak mi radził trener. Rozmowy z Miką Kojonkoskim odbywały się na wszystkie tematy oprócz jednego. Temat skoków nie był poruszany. Miałem czas na rodzinę oraz przyjaciół i bardzo odpocząłem psychicznie".
Kojonkoski wyjaśnił, że "nie można bez przerwy przebywać w napięciu i podróżach i przerwa w przypadku Andersa była konieczna. Wybraliśmy odpowiedni moment i Anders jest w wyraźnie lepszej kondycji psychicznej, która z kolei sprawia, że utrzymuje formę i w Willingen wygrał łatwo".
