Redakcja
Kenijczyk Martin Lel wygrał w niedzielę maraton w Londynie. Drugie miejsce zajął Marokańczyk Abderrahim Goumr, na trzeciej pozycji uplasował się reprezentant Kenii Felix Limo, triumfator z ubiegłego roku.
W rywalizacji kobiet zwyciężyła Chinka Zhou Chunxiu, wyprzedzając Gete Wami z Etiopii i Rumunkę Constantinę Tomescu.
27. maraton w Londynie rozegrano w niedzielę przy pięknej, słonecznej pogodzie i temperaturze około 20 stopni Celsjusza.
Na 30. kilometrze z trasy zszedł jeden z faworytów, Etiopczyk Haile Gebrselassie, który jeszcze nigdy nie triumfował w londyńskim biegu. W ubiegłym roku zajął dziewiąte miejsce.
Gebrselassie miał od początku biegu problemy żołądkowe. "Ból był nie do zniesienia, musiałem zrezygnować. Nie jestem kontuzjowany, nie wiem, co się stało. Może zjadłem coś, co mi zaszkodziło" - powiedział Etiopczyk po zejściu z trasy.
Zhou jest pierwszą Chinką w historii, która zwyciężyła w jednym z pięciu najbardziej prestiżowych biegów na świecie. Oprócz Londynu zalicza się do nich maratony w Nowym Jorku, Bostonie, Chicago i Berlinie. Żadnej z tych imprez nie wygrał nigdy także reprezentant Chin.
Dla 28-letniej Chinki maraton w Londynie był trzecim startem w karierze poza Azją. W 2005 roku na mistrzostwach świata w Helsinkach zajęła piąte miejsce, rok wcześniej była 33. w biegu na igrzyskach olimpijskich w Atenach.
