Redakcja
Niemka Izabelle Werth już po raz drugi w karierze wygrała finał jeździeckiego Pucharu Świata w ujeżdżeniu. Tym razem w Las Vegas, dwukrotna złota medalistka mistrzostw świata 2006 w Akwizgranie, dosiadając konia Warum nicht, wyprzedziła Holenderkę Imke Schellekens-Bartels na Sunrise oraz Amerykanina Steffena Petersa na Floriano.
Bardzo dobrze spisała się zwyciężczyni Ligi Europy Centralnej, Białorusinka Iryna Lis zajmując na Problesku ósme miejsce. Lis wygrała na Torwarze marcowy finał Ligi Europy Centralnej, startując także na Problesku.
37-letnia Werth, jedna z najlepszych specjalistek tej konkurencji w historii, startowała na jedenastoletnim wałachu rasy hanowerskiej. "Dzisiaj wszystko poszło jak z płatka. Warum nich był niezwykle skoncentrowany i nie pozwolił sobie na najmniejszy błąd" - powiedziała zdobywczyni Pucharu Świata.
"To był wspaniały pokaz kuer w wykonaniu Isabell i jej konia, a "dziesiątka" otrzymana od jednego z sędziów świadczy o ich klasie i wyjątkowym zgraniu" - dodał trener Werth Wolfram Wittig.
Komentatorzy przewidując sukces Niemki nie sądzili jednak, że dystans dzielący następną w klasyfikacji Holenderkę Imke Schellekens-Bartels będzie tak duży. Holenderka to bowiem zwyciężczyni Ligi Europy Zachodniej. Startowała na 13-letniej klaczy rasy hanowerskiej Sunrise. Trzeci w klasyfikacji Amerykanin Steffen Peters wywodzi się z Niemiec, a opiekował się nim były trener reprezentacji Niemiec Klaus Balkenhol.
