137 opóźnień i 8 odwołań lotów zarejestrowano w środę, 5 listopada w południe na chicagowskim lotnisku O’Hare. Liczby te mogą codziennie wzrastać, jeżeli rząd federalny nie wznowi normalnej pracy.
Sekretarz transportu Sean Duffy ostrzegł we wtorek, że jeśli shutdown przedłuży się o kolejny tydzień, na lotniskach w całym kraju dojdzie do „masowego chaosu”, a administracja może być zmuszona do zamknięcia części przestrzeni powietrznej.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Duffy stwierdził, że ze względu na trwający od miesiąca paraliż budżetowy wieżom kontroli lotu na lotniskach brakuje 2-3 tys. kontrolerów.
W wyniku shutdownu 13 tysięcy kontrolerów lotu i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa na lotniskach pracuje bez zapłaty, co już doprowadziło do znaczących opóźnień na lotniskach. Jeśli impas potrwa do piątku, pracownicy ci nie otrzymają już drugiej należnej wypłaty.
Shutdown, czyli paraliż funkcjonowania państwa związany z nieuchwaleniem nowego budżetu po wygaśnięciu starego, trwa od 1 października. Republikanie potrzebują głosów części Demokratów w Senacie, by uchwalić prowizorium budżetowe przegłosowane wcześniej w Izbie Reprezentantów, przedłużające poprzedni budżet do 21 listopada. Demokraci głosują przeciwko uchwaleniu prowizorium, domagając się przywrócenia dopłat do prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych w ramach Obamacare. Bez tych subsydiów ceny ubezpieczeń mają radykalnie wzrosnąć.
To już oficjalnie najdłuższy shutdown w historii kraju. Ostatni, na przełomie 2018 i 2019 r., trwał 35 dni.
(jm, PAP)









