Choć Real ID obowiązuje od maja, do tej pory osoby bez tego dokumentu – lub bez paszportu, który też potwierdza tożsamość na lotach krajowych – mogły przejść kontrolę po dodatkowej weryfikacji. Od lutego 2026 r. Administracja Bezpieczeństwa Transportu USA (TSA) zacznie pobierać za „Confirm.ID” 45 dolarów.
TSA zaznacza, że zapłacenie opłaty wcale nie oznacza, że podróżny zostanie pozytywnie zweryfikowany. Jeśli tożsamości nie uda się potwierdzić, pasażer po prostu nie poleci. Gdy weryfikacja się powiedzie, ważna będzie przez 10 dni i obejmie całą podróż.
Opłatę można będzie uiścić online przed przyjazdem na lotnisko albo już na miejscu, zanim wejdzie się w kolejkę do kontroli. TSA ostrzega jednak, że ten drugi wariant może potrwać nawet 30 minut.
Początkowo opłata miała wynosić 18 dol., ale podniesiono ją po analizie kosztów programu alternatywnej weryfikacji.
Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) podaje, że Real ID ma już 94 procent podróżnych. Opłata ma zachęcić pozostałych 6 procent do wyrobienia dokumentu spełniającego surowsze standardy bezpieczeństwa wprowadzone po zamachach z 11 września. Real ID można łatwo rozpoznać – w prawym górnym rogu znajduje się biała gwiazdka w żółtym kółku.
Na lotach krajowych po USA oprócz paszportu akceptowane są również inne dokumenty, m.in. wojskowe dowody tożsamości, karty stałego rezydenta czy dokumenty wydane przez plemiona uznane przez władze federalne. TSA akceptuje też cyfrowe dowody tożsamości w Apple Wallet, Google Wallet i Samsung Wallet na ponad 250 lotniskach w USA.
(tos)
