Waukegan, Chicago (Inf. wł.) – Sporo zamieszania wzbudziły starania władz miasta Waukegan u władz federalnych o zezwolenie lokalnej policji na egzekwowanie przepisów imigracyjnych. Przeciwko tym staraniom energicznie zaprotestowali 2 lipca aktywiści proimigracyjni oraz liderzy społeczności latynoskiej.
Waukegan jest jednym z trzech miast w Illinois starających się o prawo do egzekwowania przepisów imigracyjnych.
Przeciwnicy wysiłków Waukegan wyrazili obawy, że z chwilą uzyskania zezwolenia lokalna policja zacznie aktywnie wyszukiwać nielegalnych imigrantów po to, by ich aresztować i deportować.
Dwa tygodnie temu Rada Miejska Waukegan głosowała za złożeniem podania u władz federalnych na udział w szkoleniu, w ramach którego lokalne organa ścigania mogą uzyskać wyszkolenie w egzekwowaniu przepisów imigracyjnych. Przedstawiciele społeczności latynoskiej w Waukegan zwrócili się z oficjalną prośbą do Rady Miejskiej i burmistrza, aby ponownie rozpatrzyli swoją decyzję i wycofali wniosek o szkolenie złożony u władz federalnych.
Emma Lozano, proimigracyjna działaczka latynoska, podkreśliła, że władze wielu innych miasteczek prowadzą wręcz odwrotne starania i deklarują swoje miasta i powiaty jako "sanktuaria" dla nielegalnych imigrantów, a więc gwarantują im bezpieczeństwo i akceptację społeczną.
Inną opinię w tej sprawie ma burmistrz Richard Hyde, który twierdzi, że starania miasta mają na celu przyspieszenie deportacji tylko tych nielegalnych imigrantów, którzy dopuścili się ciężkiego przestępstwa (felony). Oburzył się, że władze Waukegan podejrzewane są o "polowania na czarownice" – planowanie obław na nielegalnych i deportacji.
Hyde zapewnił, że chce tylko pozbyć się przestępców oraz, że w Waukegan nie będzie żadnych łapanek.
Jednak Lozano oddaliła argumenty burmistrza i stwierdziła, że starania władz Waukegan sugerują coś wręcz innego mieszkańcom miasta, z których połowa to Latynosi. (ao)
Redakcja
