Serb Nikola Jokic doznał kontuzji pod koniec drugiej kwarty. Jego kolega z drużyny, Spencer Jones, przypadkowo nadepnął na jego lewą stopę po tym, jak zawodnik Heat Jaime Jaquez odepchnął go do tyłu pod koszem. Serb doznał przeprostu lewego kolana przy uderzeniu i upadł na ziemię, po czym ostrożnie, kuśtykając, dotarł do szatni. Już nie wrócił na boisko.
We wtorek klub poinformował, że Jokic doznał urazu lewego kolana. Rezonans magnetyczny na szczęście nie wykrył zerwania więzadła kolanowego, zdiagnozowano tylko przeprost w kolanie. Sztab medyczny zespołu zdecydował o czterotygodniowej rekonwalescencji. W swojej karierze w NBA Jokic nigdy nie pauzował przez tak długi okres.
- Od razu wiedział, że coś jest nie tak. To część NBA. Doznanie kontuzji jest bolesne dla każdego, zwłaszcza kogoś tak wyjątkowego jak on. Dowiemy się więcej we wtorek. Pójdziemy dalej jako drużyna. Oczywiście, teraz bardziej martwię się o niego jako o człowieka – powiedział po meczu trener Nuggets David Adelman.
Mimo przedwczesnego zakończenia spotkania, Jokic był najlepiej punktującym zawodnikiem swojego zespołu - zdobył 21 punktów, zaliczył pięć zbiórek i osiem asyst, zanim zszedł z boiska. 20 punktów dołożył Jamal Murray.
Liderem drużyny z Miami był Norman Powell - 25 pkt.
Nuggets przegrali drugi mecz z rzędu. Mają bilans 22 zwycięstw i 10 porażek i zajmują trzecie miejsce w Konferencji Zachodniej. Heat z dorobkiem 18-15 są na piątej pozycji na Wschodzie.
Drugą kolejną porażkę zanotowali też koszykarze San Antonio Spurs. W poniedziałek ulegli u siebie Cleveland Cavaliers 101:113. Całe spotkanie na ławce rezerwowych spędził reprezentant Polski Jeremy Sochan.
Drugi mecz z rzędu w pierwszym składzie zagrał środkowy Victor Wembanyama, który wcześniej miał przerwę z powodu problemów zdrowotnych i w sumie nie występował w pierwszej piątce od 14 listopada. Francuz zdobył 26 punktów, zanotował też 14 zbiórek i był najlepszym zawodnikiem swojej ekipy w tym spotkaniu.
Cavaliers do zwycięstwa poprowadził Jarrett Allen - 27 punktów i 10 zbiórek.
Spurs z bilansem 23-9 są wiceliderem Konferencji Zachodniej. Zespół z Cleveland ma bilans 18-16 i zajmuje ósme miejsce na Wschodzie.
W kolejnym meczu sezonu zasadniczego NBA Chicago Bulls przegrali u siebie z Minnesotą Timberwolves 101:136. Bulls z bilansem 15-17 plasują się na 9. miejscu tabeli Konferencji Wschodniej. W sylwestrową środę podejmować będą New Orleans Pelicans. Początek meczu w United Center o godz. 6 p.m. (tos/PAP)
