Chicago (Inf. wł., CT, CST) – Potentat medialny Conrad Black, uznany winnym w ubiegłym tygodniu w Chicago, został wyrzucony z brytyjskiej Partii Konserwatywnej, do której został przyjęty w 2001 roku. Podobno jest to wstęp do usunięcia Blacka z brytyjskiej Izby Lordów.
Black najprawdopodobniej pozostanie na wolności do ogłoszenia sentencji wyroku 30 listopada. Pomimo starań Rejonowej Prokuratury Federalnej kaucja Blacka wynosząca 20 mln dol. nie została anulowana. Jako zastawu użył on swojej luksusowej rezydencji w Palm Beach.
Wyrok w sprawie Blacka zapadł 13 lipca. Przypomnijmy, że Black i jego trzech byłych bliskich współpracowników z firmy Hollinger International Inc. zostało uznanych winnymi nielegalnego przywłaszczenia sobie profitów, które należały się akcjonariuszom firmy. Federalna ława przysięgłych uznała Blacka winnym oszustw pocztowych i utrudniania śledztwa. Grozi mu do 35 lat pozbawienia wolności oraz do miliona dolarów grzywny.
62-letni Black został uniewinniony z dziewięciu innych zarzutów, m.in. z zarzutów spiskowania, nadużywania przywilejów korporacyjnych (jak np. używanie służbowego samolotu do przelotu na wakacje na wyspach Bora Bora) oraz wystawienia akcjonariuszom rachunku na 40 tys. dol. za przyjęcie urodzinowe swojej żony. Winnymi przestępstw pocztowych zostali uznani: John Boultbee, Peter Atkindon i Mark Kipnis.
Ława przysięgłych – składająca się z 9 kobiet i 3 mężczyzn i obradująca w Federalnym Sądzie Rejonowym w Chicago – przez 11 dni nie mogła osiągnąć jednomyślności odnośnie werdyktu. Firma wydawnicza Hollinger – z kwaterą główną w Chicago – była właścicielem wielu tytułów prasowych w USA i Kanadzie. Chicago Sun-Times jest jedyną dużą gazetą, która wciąż jest własnością firmy, funkcjonującej pod nazwą Sun-Times News Group. Przypomnijmy, że proces Blacka rozpoczął się 20 marca. Prowadziła go sędzia federalna Amy St. Eve. (ao)
Redakcja
