(CST, inf. wł.) – Wiodące browary amerykańskie, m.in. Miller Brewing oraz Anheuser-Busch, wyprodukowały nowe napoje, zawierające zarówno kofeinę jak i alkohol. Lekarze i władze uważają je za bardzo niebezpieczne.
Adresowane są do młodych ludzi i reklamowane jako "napoje energetyczne". Stanowią podobno odpowiedź na zapotrzebowanie konsumenta. Moda na napoje dodające energii została zapoczątkowana przez barmanów, serwujących wyskokowe koktajle stanowiące mieszankę wódki i wysoko kofeinowego Red Bulla.
Prokurator generalna Illinois Lisa Madigan stwierdziła, że "napoje energetyczne" są bardzo niebezpieczne, ponieważ kofeina maskuje wpływ alkoholu na organizm.
Madigan powołała się na wyniki badania, w którym 26 młodych ludzi nie odczuwało tak bardzo nieprzyjmnych skutków picia alkoholu – bólu głowy, zgagi, zawrotów głowy itp. – po wypiciu wódki zmieszanej z Red Bullem. Nieprzyjmne objawy występowały częściej po wypiciu samej wódki. Jednak testy koordynacji wzrokowo-ruchowej wykazały, że osoby, które piły koktajl były tak w równej mierze niesprawne, jak te, które spożyły samą wódkę.
Wyniki badania zostały opublikowane w periodyku medycznym, Alcoholism: Clinical and Experimental Research. Producenci "napojów energetycznych" utrzymują, że są one przeznaczone dla konsumentów, którzy ukończyli 21 lat.
Ponadto twierdzą, że napoje owe nie są one żadną nowością, ponieważ od dawna spożywane są mieszanki alkoholu i kofeiny, jak np rum z coca colą. Irish coffee czy likiery kawowe. Typowy drink dodający energii zawiera 6 lub 7 procent alkoholu i tyle kofeiny, co filiżanka kawy.
Lekarze zwracają uwagę na fakt, że kofeina jest stymulantem, a alkohol depresantem. Zmieszane razem stanowią poważne obciążenie serca i układu krążenia, zwłaszcza przy spożyciu dużych ilości. (ao)
Redakcja
