Stacja telewizyjna CBS podała, że republikanin z Arizony, kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych, senator John McCain, zasugerował, że antywojenna grupa MoveOn.org "powinna być wykopana z naszego kraju".
Grupa ta doprowadziła republikanów do białej gorączki za umieszczenie w New York Times całostronicowej reklamy przed wystąpieniem dowódcy sił USA w Iraku, generała Davida Petraeusa, w Kongresie. Wychodząc z założenia, że generał przygotował swoje zeznania zgodnie z życzeniem Białego Domu, a co za tym idzie nie przedstawi sytuacji w Iraku obiektywnie, lecz podporządkuje je politycznym celom prezydenta Busha, MoveOn. org zadała pytanie: "General Petraeus or General Betray (zdradzić) Us?"
Republikanie chóralnie potępili reklamę. Kandydaci GOP-u na prezydenta wykorzystali ją do ataków na demokratycznych rywali. Kampania byłego burmistrza Nowego Jorku, Rudyego Giuliani, wykupiła w tej samej gazecie reklamę potępiającą MoveOn i wiążącą tę organizację z Hillary Clinton. McCain zaczął zabierać na szlak kampanijny powiększoną kopię reklamy MoveOn, która służy mu do rozniecania gniewu republikańskich wyborców.
Sposób, w jaki senator proponował rozprawić się z polityczną opozycją, zraził tych Amerykanów, którzy poważnie traktują system demokratyczny. Kampania McCaina zdała sobie sprawę, że senator posunął się za daleko. Następnego dnia wydano coś w rodzaju usprawiedliwienia: "Sen. McCain, jak większość Amerykanów, był oburzony reklamą MoveOn. Wyraził swój gniew w sposób, który nie odzwierciedlał jego intencji. Senator chciał powiedzieć, że napaści na charakter generała nie powinny mieć miejsca w amerykańskiej polityce".
W rzeczywistości ze strony MoveOn było to posunięcie zapobiegawcze, rodzaj prośby o obiektywne przedstawienie wydarzeń w Iraku. Tyrada McCaina świadczy, że senator nie jest wielkim zwolennikiem pierwszej poprawki do Konstytucji. Co gorsza, chęć wypędzenia z kraju 3.3 miliona członków MoveOn.org z pewnością spotkała się z aplauzem ze strony wielu konserwatystów, którzy w imię "wolności i demokracji" chętnie pozbyliby się ludzi o innych poglądach politycznych. (eg)
Redakcja
