Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 1 czerwca 2025 17:12
Reklama KD Market

Kopalnia Bogdanka sponsoruje nie tylko Górnika Łęczna

Problem sponsorowania sportu przez spółki z udziałem skarbu państwa ma na Lubelszczyźnie istotne znaczenie nie tylko dla Górnika Łęczna, ale praktycznie dla całego sportu w tym regionie.


Lubelski Węgiel "Bogdanka" S.A. jest kopalnią osiągającą od kilku lat jedne z najlepszych w kraju wyników ekonomicznych i od wielu lat część wypracowywanych kwot przeznacza na rozwój sportu i kultury w środowisku lokalnym.


Dzięki wsparciu przez "Bogdankę" funkcjonują m.in. Teatr im. Juliusza Osterwy w Lublinie, Filharmonia Lubelska oraz takie kluby sportowe jak dwunastokrotny mistrz Polski w piłce ręcznej kobiet SPR Safo Lublin, zespół ekstraklasy piłkarzy ręcznych Azoty Puławy, sekcja bokserska Gwarka Łęczna, pierwszoligowa drużyna koszykarzy Start AZS Lublin, drugoligowy zespół piłkarzy Motoru Lublin czy tegoroczny drużynowy mistrz Polski w motocrossie KM Cross Ekoklinkier Lublin.


Każda praktycznie większa impreza kulturalna czy sportowa na Lubelszczyźnie odbywa się przy finansowym wsparciu kopalni w Bogdance.


Lubelski Węgiel "Bogdanka" S.A. jest też przede wszystkim głównym sponsorem stowarzyszenia GKS Górnik Łęczna (m.in. sekcja zapaśnicza z kilkoma reprezentantami kraju) i najznaczniejszym udziałowcem spółki akcyjnej Górnik Łęczna prowadzącej sekcję piłkarską, która jeszcze wiosną tego roku uczestniczyła w rozgrywkach Orange Ekstraklasy.


Za udział w aferze korupcyjnej drużyna Górnika zdegradowana została do trzeciej ligi.


Zbigniew Stopa, zastępca prezesa Lubelskiego Węgla "Bogdanka" S.A. szacuje, iż na sport lubelski kopalnia daje łącznie ok. pięciu milionów złotych, z czego cztery trafiają do miejscowego Górnika, m.in. na utrzymanie wciąż modernizowanych obiektów, których może pozazdrościć niejeden klub ekstraklasy oraz na szeroką pracę szkoleniową z młodzieżą.


- "Trudno komentować coś, co jest dotąd tylko faktem medialnym - mówi rzecznik prasowy Lubelskiego Węgla "Bogdanka" S.A. Mirosław Taras - bo jeśli jakieś decyzje ministerstwa skarbu państwa zapadną, to my po prostu będziemy musieli się do nich dostosować. Gdyby tak miało być, to rzeczywiście pojawiłby się problem z finansowaniem Górnika, ale ponieważ przewidujemy, iż w stosunku do nas podjęte zostaną decyzje o giełdowej prywatyzacji, wówczas nowy właściciel będzie decydował o tym czy w sport nadal i w jakiej wielkości inwestować.


Teraz to rada nadzorcza kopalni uznała, iż względy wypływające z zasad public relations, reklama firmy, a ponadto względy społeczne i wychowawcze są wystarczającym powodem, by znaczne kwoty przeznaczać właśnie na sport, który łęczyńskiej młodzieży, dla całej lokalnej społeczności jest wartościową propozycją."


Mirosław Taras podkreślił, że nie widzi niczego złego w finansowaniu sportu przez spółki z udziałem skarbu państwa, o ile dotacje te nie pochodzą z firm notujących straty.


"Ci, którzy nie wypracowują zysków, ponoszą straty i do tego korzystają z pomocy publicznej - zaznacza rzecznik LW "Bogdanka" S.A. - powinni mieć zakaz sponsorowania sportu, ale spółki, które - tak jak nasza - mają zysk bilansowy i nie korzystają z pomocy państwa, powinny mieć prawo sponsorowania sportu, tak jak każdy podmiot prywatny, bo w rzeczywistości spółki objęte kodeksem spółek handlowych niczym się od siebie nie różnią. Zważyć też trzeba, że my również zabiegamy o klientów na nasz węgiel i przez uczestnictwo w sporcie spełniamy istotne dla kopalni cele marketingowe."


Zdaniem przedstawicieli Lubelskiego Węgla "Bogdanka" S.A. władze państwowe powinny się raczej skoncentrować na większej kontroli przepływu pieniędzy przekazywanych klubom i organizacjom sportowym, by wyeliminować z tej sfery życia społecznego wszelkie nieprawidłowości, pozostawiając poszczególnym podmiotom swobodę decydowania o wykorzystywaniu swoich zysków.


Dla samego Górnika Łęczna - mówią zgodnie działacze - zaprzestanie sponsorowania klubu przez kopalnię, przy której 28 lat temu klub się narodził i dzięki któremu wielu Polaków dowiedziało się o Łęcznej i kopalni na Lubelszczyźnie, byłoby skazaniem na niebyt i zwyczajnym zmarnowaniem wysiłku kilku już pokoleń sportowców, szkoleniowców, wychowawców i działaczy.


Jerzy Witaszek, prezes Azotów Puławy, klubu, którego sponsorami są dwie spółki z udziałem skarbu państwa - Zakłady Azotowe "Puławy" S.A. i Lubelski Węgiel "Bogdanka" S.A. - nie wierzy w tak drastyczne decyzje władz, by doszło do całkowitego wyeliminowania ze sponsoringu spółek państwowych.


"Takie decyzje przewróciłyby do góry nogami cały sport w Polsce - mówi Jerzy Witaszek - bo nie dość, że państwo nie daje pieniędzy na sport wyczynowy, to teraz podcięłoby gałąź, na której się on trzyma. Trzeba jednak podkreślić, że sport jest znakomitą i jedną z najtańszych form reklamy, dlatego nie wyobrażam sobie, by zabrakło spółek z udziałem skarbu państwa w sponsorowaniu sportu w ogóle."

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama