Redakcja
Chicago (Inf. wł.) – Wczoraj rozpoczął się drugi proces korupcyjny Ala Sancheza, byłego dyrektora Chicagowskiego Departamentu Ulic i Oczyszczania Miasta. Wygłoszone zostały mowy przez obrońcę i oskarżyciela. Ława przysięgłych została wcześniej skompletowana.
Sędzia federalny zgodził się na nową rozprawę, gdy okazało się, że śledczy federalni nie ujawnili, iż ich świadek koronny był członkiem gangu z bogatą kartoteką kryminalną.
W rezultacie pierwszej sprawy korupcyjnej Sanchez został uznany winnym w marcu 2009 roku. Proces trwał tylko dwa tygodnie.
Federalna ława przysięgłych zgodziła się z aktem oskarżenia, który zarzucał Sanchezowi zatrudnianie w administracji miejskiej w nagrodę za pracę w kampaniach wyborczych.
Współoskarżony Sancheza, Aaron del Valle, jego była prawa ręka, został uznany winnym krzywoprzysięstwa oraz utrudniania dochodzenia.
61-letni Sanchez utrzymuje, że jest niewinny i że spełniał swoje służbowe obowiązki, jak umiał najlepiej, pracując w administracji miasta przez około 30 lat.
Przekonuje, że sam nie podejmował żadnych decyzji personalnych, a tylko wykonywał polecenia, które otrzymał od zwierzchników – Biura Burmistrza.
Po ogłoszeniu wyroku, Sanchez sugerował, że spotkała go wielka niesprawiedliwość po latach ciężkiej pracy. Jak stwierdził, "został uznany winnym przestępstw, których nawet nie rozumie".
Tom Breen, adwokat Sancheza, oświadczył, że z kolei on nie rozumie, dlaczego po tylu latach władze federalne "obudziły się" i stwierdziły, że jego klient dopuścił się przestępstwa.
Sanchez był najwyżej postawionym urzędnikiem w administracji burmistrza Daley uznanym winnym korupcji.
Obowiązki szefa ds. komunalnych pełnił w latach 1999–2005.
(ao)
