Redakcja
Starsi wiekiem Amerykanie w ubiegłym roku zostali okradzeni przez swoich opiekunów z 2.9 miliarda dolarów. Według danych MetLife Mature Market Institute, w stosunku do 2008 roku ilość kradzieży wzrosła o 12%. Sytuacja może ulec dalszemu pogorszeniu, jeśli rząd nie zacznie regulować sektora usług w zakresie opieki domowej nad starcami i chorymi.
"Ze względu na słabą sytuację ekonomiczną i rosnącą liczbę emerytów, zaufani opiekunowie coraz częściej dopuszczają się finansowych przestępstw na swoich podopiecznych", czytamy w Crime Report.
Jedynie 28 stanów wymaga, by prywatni opiekunowie mieli licencję na wykonywanie zawodu.
"Często błędnie zakłada się, że ktoś, kto ubiega się o taką pracę, został już przez kogoś sprawdzony. W rzeczywistości, nawet firmy polecające tego rodzaju usługi, rzadko kiedy sprawdzają pracowników", mówi Jeff Lesowski, zastępca prokuratora okręgowego w powiecie Waszyngton w Oregonie.
Podczas gdy agencje stanowe i non-profit poważniej podchodzą do opieki, to cięcia funduszy powstrzymują je przed rozszerzeniem usług dla starzejących się obywateli. Na przykład Guardian Project, agencja non-profit, która służy starszym i niepełnosprawnym nowojorczykom, ze względu na niski budżet jest w stanie obsłużyć jedynie dwustu klientów.
Z braku fachowej opieki do domów bezradnych starców i ludzi chorych, agencje (nie wiedząc o tym) kierują osoby pozbawione skrupułów. Dochodzi do nadużyć fizycznych i oszustw finansowych, w tym okradania podopiecznych z życiowych oszczędności. Bywa, że bezradni starcy tracą domy.
O tego typu problemach nadchodzą informacje z całego kraju. Sprawę nagłośniono, gdy przed specjalną komisją senacką zeznawał legendarny aktor, 90-letni Mickey Rooney.
Rooney powiedział, że był "zastraszony, sfrustrowany i wykorzystywany". Nie widział wyjścia z sytuacji, dopóki nie uzyskał sądowego nakazu, zabraniającego pasierbowi przychodzenia do jego domu.
Ustawodawcy radzą, jak zapobiec problemowi, zwłaszcza teraz, gdy stagnacja ekonomiczna kusi ludzi do sięgania po czyjąś własność.
(HP – eg)
