"Najprościej mówiąc, gen. David Petraeus ustanowił złote standardy wojennego dowództwa we współczesnych czasach. Teraz znalazł się wśród wielkich wszechczasów", powiedział przewodniczący szefów połączonych sztabów, adm. Mike Mullen.
Kolejnym krokiem, tym razem w cywilnej karierze Petraeusa, będzie objęcie stanowiska dyrektora CIA. Zaprzysiężenie odbędzie się we wtorek przyszłego tygodnia.
58-letni Petraeus zdobył sławę jako autor militarnej strategii, w tym planu zwiększenia liczebności wojsk w Iraku, co przyniosło pozytywne efekty i uratowało USA przed porażką.
W 2003 roku, w czasie inwazji na Irak, Petraeus dowodził 101 dywizją powietrzną armii. Jemu przypisano sukces utrzymania pokoju w Mosulu.
"Gen. Petraeus rozpoczął karierę w cieniu wojny wietnamskiej, lecz zawsze będziemy pamiętać go jako dowódcę dekady po 9/11", mówił wicesekretarz Dept. Obrony William Lynn. "Nikt nie odegrał ważniejszej roli na polu bitwy niż człowiek, który stoi przed nami".
W czasie, gdy Barack Obama objął urząd, gen. Petraeus jako szef Centralnego Dowództwa dowodził wszystkimi siłami USA na Bliskim Wschodzie i w Południowej Azji.
Stosunki między Białym Domem Obamy a generałem początkowo były napięte. Petraeus zdobył zaufanie prezydenta przyjmując sta- nowisko dowódcy NATO w Afganistanie po zwolnieniu gen. Stanleya McChrystal.
W czerwcu Obama nominował Petraeusa na szefa CIA.
W rozmowie z Pentagon Channel generał wyjaśniał decyzję przyjęcia nominacji: "Kiedy pytanie rozpoczyna się od: ´Jako twój prezydent i dowódca proszę cię´, jest tylko jednak odpowiedź i ta odpowiedź musi być pozytywna".
Wielu republikanów widzi w Petraeusie kandydata na prezydenta. On sam twierdzi, że nie jest zainteresowany. Nie jest nawet jasne, z którą partią sympatyzuje.
Redakcja
