Redakcja
Senaccy republikanie z pomocą dwóch demokratów nie dopuścili do głosowania nad planem prezydenta Obamy o tworzeniu miejsc pracy kosztem $447 miliardów. Za rozważeniem propozycji głosowało 51 senatorów, przeciwko 48. Podjęcie debaty wymagało 60 głosów.
Demokraci, Ben Nelson z Nebraski i Jon Tester z Montany, stanęli po stronie republikanów. Kilku innych demokratów, w tym Jim Webb z Wirginii i Joe Manchin z Zachodniej Wirginii, opowiedziało się za debatą z zastrzeżeniem, że będą głosować przeciwko planowi.
"Jest to kosztowna tymczasowa próba naprawienia problemu, który wymaga rozwiązania na dłuższą metę", tłumaczył swoje stanowisko sen. Tester.
Ustawa Obamy zawierała mieszankę cięć podatkowych z nowymi wydatkami na poprawienie infrastruktury, a tym samym rynku pracy na krótką metę. Przewidywała cięcia podatków od zarobków i inne ulgi podatkowe na łączną kwotę $270 miliardów i $175 miliardów na naprawę i budowę dróg, remonty szkół i inne projekty oraz przedłużenie okresu wypłat świadczeń dla bezrobotnych i pomoc dla lokalnych rządów, by powstrzymać nieuniknione zwolnienia nauczycieli i policjantów.
Sen. Webb powiedział, że nie może poprzeć propozycji, która zakłada wyrównanie wydatków poprzez podniesienie o 5.4% podatku rodzin z dochodami powyżej miliona dolarów rocznie. Za prawdziwy problem Webb uznał fakt, że ustawa zwiększyłaby podatki od zwykłych dochodów, zamiast zysków kapitałowych, na których większość bogatych ludzi robi pieniądze.
"Na pierwszy rzut oka plan brzmi dobrze, nie wierzę jednak, że jest to najmądrzejsza propozycja. Nie zmierza tam, gdzie istnieją prawdziwe ekonomiczne podziały", oświadczył sen. Webb.
"Większość senatorów głosowało za American Jobs Act. Mimo że ustawa zawiera propozycje popierane wcześniej przez republikanów, ich partia nie dopuściła do debaty. Będziemy pracować z senatorem Reidem (lider senackiej większości), by indywidualne propozycje tego planu jak najszybciej zostały poddane pod głosowanie", powiedział prezydent Obama.
Biały Dom będzie naciskał na zatwierdzenie tych części ustawy, które najbardziej przemawiają do średniej klasy, jak cięcia podatków dla małego biznesu i fundusze na utrzymanie nauczycieli i policjantów w pracy. W okresie zbliżających się wyborów Biały Dom jest przygotowany do potępienia każdego, kto sprzeciwi się tym klauzulom, jako obrońcę cięć podatków dla milionerów.
(AP –eg)
