Rośnie liczba śmiertelnych ofiar postrzelonych w poniedziałek przez ucznia liceum w miejscowości Chadron w Ohio.
We wtorek rano zmarli Russell King, a wkrótce potem Demetrius Hawlin. Pierwsza ofiara, Daniel Parmertor, zmarła w poniedziałek wkrótce po przewiezieniu ze szkoły do szpitala. Dwóch innych rannych uczniów pozostaje w szpitalu, w tym jeden w stanie ciężkim.
Sprawcą zbrodni jest 17-letni T.J. Lane. Wczoraj po południu chłopak stanął przed sądem dla nieletnich.
Prokurator generalny Ohio, Mike DeWine, przypuszcza, że sprawa zostanie przeniesiona do sądu dla dorosłych.
Adwokat rodziny Lane´ów, Bob Farinacci, powiadomił reporterów, że jego klient odczuwa ogromne wyrzuty sumienia, jest zagubiony i nie rozumie własnego czynu.
Na swoim facebooku T.J. Lane w grudniu umieścił dość ponury poemat zakończony słowami "umrzyjcie wszyscy".
Farinacci przedstawia chłopaka jako "dobrego, spokojnego dzieciaka, samotnika z kilkoma przyjaciółmi, który nigdy z nikim nie zadzierał i nie miał kłopotów".
Ofiary T.J. Lane´a były uczniami pobliskiej szkoły zawodowej. Chłopcy czekali w stołówce liceum na swój autobus szkolny. Lane podszedł do ich stołu z rewolwerem w ręku. Nie odezwał się słowem, lecz zaczął strzelać.
"Trzymał w ręku broń wymierzoną prosto w chłopców siedzących przy stole... Najpierw usłyszałem dwa szybkie strzały. Jeden chłopak upadł na podłogę, drugi szukał ratunku pod stołem. Stał w odległości dwóch stóp od swoich ofiar. Było oczywiste, że nie zamierzał strzelać na oślep. Mierzył prosto w tych czterech", opowiada świadek zajścia Danny Komertz.
Liczba śmiertelnych ofiar mogła być dużo wyższa, gdyby nie szybka akcja asystenta trenera, Franka Hall, który przegonił sprawcę z budynku szkolnego.
Liczące niewiele ponad 5 tysięcy ludzi miasteczko pozostaje w szoku. Miejscowe szkoły zamknięto. Nauka zostanie wznowiona w piątek.
(CNN – eg)