Zacięta walka o fotel gubernatorski w Illinois

Mimo,że lokale wyborcze od wczoraj są zamknięte - trwa dramatyczna walka o fotel gubernatorski wewnątrz obu partii. Obecny guberantor Pat Quinn już ogłosił swoje zwycięstwo, jednak  nie złożył  jeszcze broni jego rywal z tej samej partii -  komisarz Dan Hynes. Różnica między kandydatami jest niewielka , dzieli ich 7 tyś. głosów. Jeszcze dramatyczniej ułożyły się głosy między Republikanami;  pomiędzy Billem Brady'm a Dillardem Kirk'em różnica wynosi niewiele ponad 500 głosów. "Walka się zakończyła. Wygrali wyborcy i my wygraliśmy te wybory" - deklarował dzisiejszej nocy w hotelu Allegro demokrata, Pat Quinn, któremu towarzyszyła 92-letnia matka. "Dzisiejszej nocy nauczyliśmy się z pewnością jednego i jest to deklaracja o dalszej walce" - mówił w tym samym czasie oponent Quinna, demokrata Dan Hynes, dodając: " Jeśli demokracja coś znaczy, znaczy również ,że musimy policzyć wszystkie głosy". Za wygraną także nie daje Dillard Kirk (Rep.), którego  od Brady'ego dzieli minimalne 500 głosów. "Jestem przekonany,że po podliczeniu wszystkich głosów, wygramy teraz i wygramy w listopadzie" - zapewniał podczas nocy wyborczej. Tak dramatycznej walki o najwyższy urząd w stanie  nie było w Illinois od 1982 roku, z tą różnicą, że wówczas nie dotyczyła ona kandydatów z tych samych partii. Wybory sprzed 18-tu lat wygrał zaledwie 5 tysiącami głosów James R.Thompson, pokonując Demokratę Adlai Stevensona. MB (Chicago Tribune, Chicago Sun-Times, inf.wł.) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone