Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 14 grudnia 2025 19:05
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - wyjazdowe zwycięstwa Warty i Pogoni

W ostatnich meczach 7. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało na własnym stadionie z Wartą Poznań 1:2, a Lechia uległa w Gdańsku Pogoni Szczecin 0:1. Pierwsza połowa meczu Podbeskidzia z Wartą była nudna. Pierwszy strzał, który ewentualnie mógł przynieść powodzenie, drużyny oddały dopiero w 19. minucie. Jego autorem był Filip Laskowski. Jednak piłka nie leciała w tzw. światło bramki. Dwie minuty później ładnie strzelił Robert Janicki, ale Rafał Leszczyński był na posterunku. Trzy razy próbował w pierwszej połowie zaskoczyć bramkarza Mateusz Kuzimski. Jednak gola zdobył, gdy próbował po raz czwarty, już po przerwie, gdy obie strony postarały się o bardziej emocjonującą grę. W 47. min wykorzystał dobre podanie z lewej strony Jakuba Kuzdry. Po stracie gola bielszczanie ruszyli śmielej do ataku i wyrównali w 58. min. Wówczas Maksymilian Sitek z najbliższej odległości dobił strzał Łukasza Sierpiny. Cztery minuty później poznaniacy byli o krok od straty drugiego gola. Jednak Daniel Bielica z trudem odbił piłkę po pięknym uderzeniu z daleka Filipa Modelskiego. Chociaż Podbeskidzie miało więcej dobrych okazji do zdobycia drugiej bramki, to przegrało 1:2. W 86. min dobrym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Łukasz Trałka. Piłka trafiła do Mateusza Kupczaka, który pokonała bramkarza gospodarzy. Zawodnicy z Wielkopolski, przed przystąpieniem do tego meczu mieli długą, aż 24-dniową przerwę w rozgrywkach. Ostatni pojedynek warciarze rozegrali 25 września w Płocku z Wisłą (zwyciężyli 3:1). W następnej kolejce mieli zmierzyć się z Legią Warszawa, ale z powodu wykrycia zakażeń koronawirusem w poznańskiej drużynie mecz odwołano na kilka godzin przed jego rozpoczęciem. Kolejna przerwa była już spowodowana zgrupowaniem i meczami reprezentacji. Poprzedni mecz z Wartą "Górale" rozegrali 9 marca, jeszcze w pierwszej lidze. Wówczas bielszczanie wygrali 2:0. Dla obu ekip był to ostatni mecz przed długą przerwą w rozgrywkach, spowodowaną dotarciem do Polski pandemii koronawirusa. Również w Gdańsku obie drużyny przystąpiły do spotkania po dłuższej przerwie. Ostatnią ligową potyczkę Lechia rozegrała 26 września, natomiast Pogoń siedem dni wcześniej. W ekipie gości zadebiutował Luka Zahovic. Niespełna 25-letni napastnik jest synem słynnego reprezentanta Słowenii Zlatko Zahovica. W konfrontacji z Lechią trener Kosta Runjaic po raz 101. prowadził szczecinian w ekstraklasie. Pierwszą wygraną pod wodzą 49-letniego szkoleniowca „Portowcy” zanotowali 13 grudnia 2017 roku właśnie w Gdańsku, gdzie triumfowali 3:1. Był to trzeci z rzędu mecz gdańszczan na własnym stadionie - dwa poprzednie zakończyły się ich efektownymi zwycięstwami nad beniaminkami – 4:2 z PGE FKS Stalą Mielec oraz 4:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Tym razem gospodarze nie tylko nie zdobyli czterech bramek, ile po bezbarwnej grze zeszli z boiska pokonani 1:0. Od początku zaatakowała Lechia, aktywny był Kenny Saief, ale pierwsza akcja przyjezdnych mogła zakończyć się powodzeniem. W 11. minucie po rzucie rożnym tuż obok słupka uderzył Alexander Gorgon. W 23. min szczecinianie objęli już prowadzenie, a autorem tego trafienia był właśnie austriacki, ale mający polskie pochodzenie, środkowy pomocnik. Była to jednak kuriozalna bramka – Gorgon lekko podał w polu karnym do Zahovica, ale nikt nie dotknął piłki i ta wturlała się do siatki. Lechiści mieli inicjatywę i starali się atakować, ale ich zagraniom brakowało precyzji i zdecydowania. Dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowie mocno, ale minimalnie niecelnie, zza pola karnego strzelił Tomasz Makowski. Scenariusz drugiej połowy się nie zmienił. Gra toczyła się pod dyktando biało-zielonych, ale z ich optycznej przewagi praktycznie nic nie wynikało. Groźniejsze, zwłaszcza w końcówce, były natomiast ataki Pogoni. W 81. minucie do większego wysiłku golkipera gospodarzy zmusił Zahovic, a w pierwszej minucie doliczonego czasu po rzucie rożnym i uderzeniu Konstantinosa Triantafyllopoulosa Dusan Kuciak ponownie popisał się świetną interwencją. Goście odnieśli trzecie w tym sezonie zwycięstwo – wszystkie w stosunku 1:0. (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama