Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 20 grudnia 2025 19:19
Reklama KD Market

ZIO 2006 - Pasterskie dzwonki głośne i praktyczne

Pasterskie dzwonki, których dźwięki towarzyszą olimpijskim konkurencjom alpejskim, jako doping kibiców - to głównie zasługa przedsiębiorczej Norweżki, pani Elisabeth Halvorson.


Jej firma jest licencjonowanym dostawcą tych akcesoriów i jednocześnie pamiątek na turyńskie igrzyska olimpijskie. Sama właścicielka firmy, oczywiście z dzwonkiem w ręku, spędziła niedzielę na stokach w Sestriere.


Dzwonki mają wystarczająco głośny dźwięk, potrzebny do dopingowania na stoku narciarskim, ale zdaniem pani Halvoroson są także praktyczne. "Nie trzeba klaskać w rękawiczkach" - powiedziała.


Po powrocie do Turynu poinformowała dziennikarzy, że przybyła do Włoch, by nadzorować dostawę trzech ton "dźwięcznego towaru". Każdy z dzwonków jest ozdobiony logo turyńskich igrzysk i jest sprzedawany jako olimpijska pamiątka w cenie od 18 euro (21,50 dolarów) sztuka.


Dzwonki są produkowane przez norweską firmę MOEN, która wykrawa je ze stalowej blachy, pokrywanej następnie mosiądzem, odzyskiwanym z łusek pocisków używanych na ćwiczeniach przez norweską armię.


Dzwonki pasterskie "weszły w modę" podczas ZIO w Lillehammer, w 1994 r., a obecnie stały się "obowiązkowym" przedmiotem szanującego się kibica narciarstwa alpejskiego.


Pani Halvorson chwali się, że była numerem dwa w produkcji pamiątek olimpijskich w Salt Lake City, ustępując pod tym względem tylko wytwórcy modnych wtedy beretów, noszonych w tamtym 2002 r. przez ekipę olimpijska USA.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama