Psychopatka i narkoman
W szkole Christine Paolilla nie miała wielu fanów. Wychowywana przez samotną matkę uzależnioną od narkotyków cierpiała od zawsze na niskie poczucie własnej wartości. W Clear Lake High School była ciągłym celem zaczepek i kpin, głównie z powodu jej wyglądu. 17-latka cierpiała na alopecję, chorobę powodującą łysienie plackowate. Już w liceum nosiła peruki zakrywające sporą łysinę. Do tego dochodziły grube niczym denka od butelek okulary, staromodne ubrania i jaskrawy makijaż. Wycofana, powściągliwa i zakompleksiona trzymała się w szkole na uboczu.
Aż pewnego dnia w życiu Christine pojawiły się dwie nowe koleżanki. Tiffany Rowell i Rachael Koloroutis – piękne, pewne siebie, jedne najbardziej popularnych dziewczyn w liceum – z niezrozumiałego powodu postanowiły zaprzyjaźnić się z wyśmiewaną „dziwaczką”. I przeistoczyć ją w atrakcyjną nastolatkę. Czy kierowała nimi litość? Czy naprawdę ją ceniły? Czy była tylko eksperymentem? Odpowiedzi na te pytania zabrały ze sobą do grobu.
Pewne jest, że Tiffany i Rachael diametralnie odmieniły życie Christine. Pokazały, jak się dobrze malować, doradziły, żeby zmieniła okulary na soczewki, wybrały seksowne ubrania. Metamorfoza Christine była tak piorunująca, że w 2003 roku na szkolnym konkursie piękności zdobyła tytuł „Miss Irresistible”.
Wydawało się, że życie zakompleksionej nastolatki w końcu trafiło na właściwe tory. Tym bardziej że pojawił się w nim przystojny blondyn z kolczykami w uchu i nonszalanckim spojrzeniem, 21-letni Christopher Snider. Christine zadurzyła się po uszy, on nie tak bardzo. Ich związek przypominał niestabilną huśtawkę napędzaną traumatycznymi emocjami – od jej ciągłej zazdrości po jego napady agresji.
Tiffany i Rachel namawiały młodszą od nich o rok koleżankę, by rzuciła Snidera. Związek Christine i Christophera nabierał jednak rozpędu. I nie podążał w dobrym kierunku. Ją nazywano „psychopatką” ze względu na niekontrolowaną zazdrość. On był porywczym, skazanym już za przestępstwo narkomanem. Razem stanowili mieszankę wybuchową.
Tiffany i Rachael po skończeniu liceum znalazły pracę w lokalnym klubie. Chwaliły się, że otrzymują duże napiwki. Nowy chłopak Tiffany, 19-letni Marcus Precell, handlował w okolicy kokainą i ecstasy. Dla uzależnionego Christophera wizja podwójnego łupu w postaci gotówki i narkotyków była niesamowicie kusząca. Wraz z Christine postanowili okraść jej przyjaciółki.
Egzekucja przyjaciółek
Wczesnym popołudniem 18 lipca 2003 para pojawiła się pod drzwiami domu Rachael i Tiffany. Oprócz dwóch kobiet w środku był Precell i jego kuzyn, Albert Sanchez. Ten ostatni właśnie przeprowadził się do Clear Lake zaledwie tydzień wcześniej.
Christopher i Christina zażądali pieniędzy i narkotyków. Precell oponował, a gdy zaczął się bronić, Snider wycelował w niego broń i strzelił. Zaraz potem do swoich najbliższych przyjaciółek zaczęła strzelać Christine. Kiedy zauważyła, że mimo 12 celnych strzałów jej przyjaciółka wciąż żyje, zaczęła uderzać ją w głowę kolbą rękojeści pistoletu z taką siłą, że ta zakrztusiła się własną krwią.
Cztery zakrwawione ciała odkryte w salonie domu w Clear Lake City to efekt bezlitosnej egzekucji. Tak twierdziła policja po pojawieniu się na miejscu. Oddano 40 strzałów. Większość kul trafiła Tiffany i Rachael. Kobiety postrzelono dodatkowo w krocze. Takich ran nie mieli mężczyźni. Śledczy uznali to za znak zazdrości o pierwiastku seksualnym. Brutalny charakter zbrodni wskazywał, że motywem była głęboka nienawiść do tych kobiet.
Mimo intensywnego śledztwa policjanci nie mogli trafić na żaden trop. Mijały miesiące, potem lata. Tożsamość morderców pozostawała zagadką. Niepokoiło to mieszkańców Clear Lake, a lokalną policję wprowadzało w coraz większe zakłopotanie. W tym czasie Christine rozstała się z Christopherem, odziedziczyła spadek po ojcu, przeprowadziła się, kupiła apartament i wyszła za mąż za mężczyznę, którego poznała na odwyku. Wydawało się, że udało jej się uciec od odpowiedzialności.
Pewnego dnia oglądała program telewizyjny o niewyjaśnionych zbrodniach. Mówiono też o zabójstwach w Clear Lake i przedstawiono portret pamięciowy podejrzanej kobiety – bardzo przypominający Christine. Wpadła w panikę, że zostanie zdemaskowana. Przyznała się do morderstw mężowi i razem postanowili ukryć się w hotelu. Mieszkali tak siedem miesięcy, nie wychodząc praktycznie z pokoju.
Dzięki wskazówce przekazanej telefonicznie przez anonimowego informatora policja znalazła i aresztowała ukrywającą się parę. W ich pokoju hotelowym znaleziono ponad 100 igieł po strzykawkach z heroiną. Niedługo potem w lesie odkryto zwłoki Christophera Snidera. Od czasu popełnienia zbrodni mieszkał z nową kobietą. Podobno celowo przedawkował narkotyki, po tym, jak dostał wiadomość o złapaniu Christine.
Christine Paolilla nigdy w pełni nie przyznała się do winy. Za większość swoich czynów obwiniała chłopaka. To dzięki zeznaniom jej męża ława przysięgłych uznała ją winną popełnienia czterech morderstw pierwszego stopnia. Ponieważ w czasie, kiedy mordowała, była nieletnia, oszczędzono jej kary śmierci. Skazano ją na 40 lat do dożywocia za kratami.
„Zawsze była bardzo zazdrosna. Musiała czegoś bardzo zazdrościć Rachael. Kiedy zobaczyłam zdjęcia tej dziewczyny, od razu to zrozumiałam. Była bardzo piękna” – zeznała Brandee, siostra Christophera podczas procesu. Jej zdaniem Christine zamordowała swoje najbliższe przyjaciółki, gdyż mimo metamorfozy zawsze czuła się od nich gorsza.
Joanna Tomaszewska