„Chasing Shadows” (Ścigając cienie) ukazała się w połowie lutego br., debiutując na drugim miejscu na liście bestsellerów non-fiction dziennika „Toronto Star”. „Deibert opisuje jak jego laboratorium ujawniło najznaczniejszą firmę cybernajemników, działającą w Izraelu NSO Group – twórców technicznego cuda, hakującego telefony, Pegasusa, w serii naruszeń praw człowieka, od krajowych skandali szpiegowskich w Hiszpanii, Polsce, Węgrzech i Grecji, do zamieszania w morderstwo dziennikarza "Washington Post" Dżamala Chaszodżdżiego w 2018 r.” - napisało na okładce wydawnictwo Simon&Shuster.
Wątek polski pojawia się w rozdziale zatytułowanym „Europa pełna afer Watergate”, który Deibert zaczyna od afer w Grecji i na Węgrzech. „Następna była Polska. Są niedające spokoju podobieństwa między Polską a Węgrami: systematyczna erozja niezależnej prasy, zamierzone ograniczanie niezależności sądów, populistyczno-reakcjonistyczne działania przeciw prawom osób LGBTQ+ i innych grup mniejszościowych – i wykorzystanie Pegasusa”.
„Pierwsza była prokurator Ewa Wrzosek (…) Wrzosek otrzymała powiadomienie od Apple i poprosiła nas o pomoc. Nasze kryminalistyczne dochodzenie potwierdziło, że jej telefon został zainfekowany oprogramowaniem szpiegowskim Pegasus. Następny był Roman Giertych (…) Potwierdziliśmy, że jego telefon był zhakowany Pegasusem w czasie, gdy był prawnikiem (Donalda) Tuska, dowodząc kolejnego przypadku pogwałcenia zasady poufności w relacjach adwokat-klient”. Deibert wymienia też senatora Krzysztofa Brejzę, ówczesnego szefa Agrounii Michała Kołodziejczaka, Tomasza Szwejgierta, który pracował nad książką o służbach specjalnych i prezydenta Pracodawców RP Andrzeja Malinowskiego.
„Czy którakolwiek z tych osób była podejrzaną w uzasadnionym kryminalnym czy +terrorystycznym+ dochodzeniu? Na pierwszy rzut oka wydaje się to nieprawdopodobne” - podsumował Deibert.
Przypomniał też, że w 2022 r. Parlament Europejski rozpoczął formalne dochodzenie w sprawie „najemniczych” oprogramowań szpiegowskich w krajach UE i powołał komisję PEGA, która wysłuchała m.in. badaczy pracujących w Citizen Lab. „Kiedy komisja PEGA odwiedziła Polskę, została zlekceważona. Prośby o spotkania z przedstawicielami ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji i ministerstwa sprawiedliwości, prawdopodobnych operatorów oprogramowania, zostały odrzucone” - przypomniał Deibert.
Zwrócił jednak uwagę, że o ile w Grecji media kontrolowane od końca 2019 r. przez prawicowy rząd zignorowały skandal, to w Polsce „wciąż funkcjonujące procesy demokratyczne pomogły przeważyć szalę na korzyść publicznej odpowiedzialności”. Deibert wskazał, że 2023 r. Donald Tusk został po wyborach premierem Polski i utworzył rząd, a w kwietniu 2024 r. minister sprawiedliwości ujawnił, że poprzedni rząd podsłuchiwały prawie 600 osób. „Wiele z nich z takiego powodu, że były po prostu +niewygodne+ dla rządzącej partii” - podsumował Deibert.
Deibert jest założycielem Citizen Lab, interdyscyplinarnej pracowni działającej przy Munk School of Global Affairs na Uniwersytecie Toronto. Między sierpniem 2016 a sierpniem 2018 r., analitycy Citizen Lab ustalili, że Pegasus był używany w 45 krajach, a przynajmniej 10 operatorów prowadziło inwigilację poza granicami swoich krajów.
Analitycy znaleźli też dowody, że w niektórych krajach inwigilacja dotyczyła spraw politycznych. Raport wymienił Polskę wśród krajów, w których zlokalizowano operatorów Pegasusa. Analitycy Citizen Lab nazwali polskiego operatora ORZELBIALY.
Z Toronto Anna Lach(PAP)