Zwycięzcy pierwsi cieszyli się z gola, którego uzyskał Nathan MacKinnon (5.), ale później Brady Tkachuk (17.) i Jake Sanderson (28.) dali prowadzenie Amerykanom. Do wyrównania ponownie doprowadził Sam Bennett (35.), a w dogrywce McDavid wykorzystał sprytne podanie od Mitcha Marnera i ustalił wynik.
Oba zespoły zmierzyły się ze sobą także we wcześniejszej fazie turnieju i wówczas, w Montrealu, triumfowali hokeiści USA 3:1.
"Mitch popisał się niesamowitym zagraniem, nie mogłem w to uwierzyć. To wspaniałe dla naszej grupy, wszyscy byli zaangażowani. To był spory turniej, więc tym bardziej miło, że zakończył się po naszej myśli" - powiedział McDavid.
Marner asystował też przy trafieniu Bennetta, a laury w czwartek zebrał też MacKinnon, który z czterema bramkami został najlepszym strzelcem turnieju. Jemu przypadło także miano MVP całej imprezy.
"Pokazali swój talent, ale jednocześnie schowali swoje ego. Tacy zawodnicy (jak McDavid i MacKinnon - PAP) mogliby przyjść do tej drużyny i od razu wymagać: +Dajcie mi to, dajcie mi tamto+. Nic takiego się nie wydarzyło. To jest coś, co czyni ten zespół wyjątkowym" - skomentował trener Kanady Jon Cooper.
Reprezentacje USA i Kanady ostatnio zmierzyły się w najmocniejszych składach w finale dużej imprezy na igrzyskach olimpijskich w Vancouver (2010) i wówczas także lepsza była Kanada, która zwyciężyła 3:2. Nie jest wykluczona powtórka w przyszłym roku w Mediolanie, gdzie mają wystąpić największe gwiazdy ligi NHL. W Pjongczangu (2018) i Pekinie (2022) zabrakło ich z różnych powodów.
"Trochę się ograliśmy i to jest dla nas ważne. Przyjechałem na ten turniej podekscytowany jak małe dziecko. Za rok powinno być już bardziej komfortowo dla wszystkich" - ocenił MacKinnon.
Rywale zamierzają z kolei czerpać z tej porażki dodatkową motywację na występ we Włoszech.
"Wszyscy dali z siebie sto procent i, oczywiście, wszyscy jesteśmy rozczarowani, że nie zostało nagrodzone nasze poświęcenie. Ta chwila posłuży nam jako dodatkowa motywacja za rok" - zapewnił Tkachuk.
Turniej Czterech Narodów zastąpił tradycyjny Mecz Gwiazd NHL, który w ostatnich latach cieszył się coraz mniejszym zainteresowaniem. Władze ligi po latach niechęci wobec występów hokeistów w reprezentacjach, czego efektem był m.in. brak zawodników z NHL w igrzyskach w Pjongczangu (2018) i Pekinie (2022), całkowicie zmieniły swoje nastawienie. Najlepsi hokeiści mają wystąpić w dwóch najbliższych turniejach olimpijskich, a w 2028 roku wznowiony zostanie Puchar Świata.