I wcale się im nie dziwię. Przecież na pierwszy rzut oka pomysł, żeby zamienić rybę na warzywo, wydaje się co najmniej odważny. Ale tu tkwi cały sekret – seler, ugotowany w aromatycznym bulionie i otulony nori, zyskuje tak głęboki smak, że aż trudno uwierzyć, że to „tylko” roślina. A kiedy dodacie chrupiącą panierkę i usmażycie na złoty kolor… no cóż, nawet najbardziej zatwardziały fan ryb może się zdziwić.
Jeśli macie w rodzinie kogoś, kto krzywi się na samą myśl o warzywach, zaskoczcie ich tym przepisem. Nie obiecuję, że od razu wyrzucą tradycyjne dania za burtę, ale na pewno spojrzą na roślinne odpowiedniki łaskawszym okiem. A może nawet poproszą o dokładkę? Przekonajcie się sami. Smacznego!
Składniki:
2 lb selera korzeniowego
8 szklanek bulionu warzywnego
2 arkusze nori + 5 arkuszy do owijania kotletów
2 łyżki sosu sojowego
4 liście laurowe
2 ziarna ziela angielskiego
1 łyżeczkę ziaren kolendry
sól i czarny pieprz do smaku
Dodatkowo:
½ szklanki mleka (jak chcesz być ortodoksyjnie wegański, to użyj mleka roślinnego) lub wody
⅓ szklanki mąki pszennej
olej do smażenia
Czas przygotowania: 1 godzina
Porcje: 4-6 osób
Sposób przygotowania:
Obierz seler, przekrój go na pół i pokrój na półplastry o grubości około pół cala.
W dużym garnku zagotuj bulion razem z 2 arkuszami nori, liśćmi laurowymi, zielem angielskim, kolendrą i sosem sojowym.
Wrzuć plastry selera do gotującego się bulionu i gotuj je 15-20 min, aż będą bardzo miękkie.
Delikatnie wyjmij ugotowane plastry selera na sito i zostaw na jakieś 15 min, żeby ostygły.
Potnij pozostałe arkusze nori na węższe paski o szerokości takiej, żeby po owinięciu plastra nie zakrywał całego (patrz zdjęcia).
Przygotuj dwa głębokie talerze, aby wygodnie było wkładać do nich plastry selera. Do jednego wlej mleko (lub wodę), do drugiego wsyp mąkę.
Każdy plaster selera przypraw solą i pieprzem. Owiń paskiem nori na środku plastra. Potem każdy plaster mocz z obu stron w mleku, przez ok. 1 minutę. Dzięki temu paski nori zmiękną i dobrze przylepią sie do selera. Następnie odsącz lekko i obtocz w mące, otrzep z nadmiaru.
Na dużej patelni rozgrzej olej (raczej więcej), musi być dobrze i mocno rozgrzany.
Smaż plastry selera z obu stron po 2-3 minuty, aż będą złociste i chrupiące. Po usmażeniu możesz odsączyć na ręczniku kuchennym z nadmiaru tłuszczu.
Podawaj gorące, jak tradycyjną smażoną rybę. Ja podałam z puree ziemniaczanym i surówką z kiszonej kapusty.
Kasia Marks

Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Fot. arch. Kasi Marks