Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Sikorski w expose m.in. o wzmocnieniu zdolności obronnych; zwrócił się też do Kremla (WIDEO)

Szef MSZ Radosław Sikorski w expose mówił o konieczności wzmocnienia europejskich zdolności obronnych i utrzymania sojuszu z USA. Zwrócił się do ideologów Kremla słowami: "Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić", a wystąpienie zakończył hasłem wyborczym Rafała Trzaskowskiego, co skrytykował prezydent Andrzej Duda.
Reklama
Sikorski w expose m.in. o wzmocnieniu zdolności obronnych; zwrócił się też do Kremla (WIDEO)

Autor: Anna Strzyżak/Kancelaria Sejmu

Sikorski wygłosił w środę w Sejmie informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2025 r. Wystąpienie trwało ponad godzinę, prócz posłów wysłuchali go także m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Donald Tusk, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, b. prezydent Bronisław Komorowski oraz przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Szef MSZ powiedział, że wśród celów polskiej polityki zagranicznej jest wzmocnienie europejskich zdolności obronnych i utrzymanie sojuszu z USA. Zaznaczył, że największym zagrożeniem byłby rozpad wspólnoty Zachodu, wskazując, że naszego kraju nie stać na osamotnienie.

Sikorski zapewnił o nieustającym wsparciu Polski dla walczącej Ukrainy, dalszym przekazywaniu dla niej pomocy, także w ramach 46 już pakietu pomocowego. Zaznaczył, że Polska bierze na siebie też ciężar i ryzyko związane z zapewnieniem zaplecza szkoleniowego i logistycznego dla pomocy wojskowej dla Kijowa. Jak dodał, choć niektóre państwa rozważają wysłanie do Ukrainy swoich wojsk, to Polska tego nie zrobi. Jednak - zapowiedział - Warszawa zapewni takiej ewentualnej misji wsparcie, jako, że bez niego udzielanie pomocy Ukrainie nie byłoby możliwe.

Odnosząc się do imperialnych ambicji Rosji, zaznaczył, że "czasy się zmieniły". "Dla mocodawców Aleksandra Dugina (naczelny ideolog Kremla - przyp. PAP) mam wiadomość: nigdy więcej nie będziecie tu rządzić: ani w Kijowie, ani w Wilnie, ani w Rydze, ani w Tallinie, ani w Kiszyniowie" - oświadczył.

Podkreślił, że Ukraina bohatersko się broni i nie ma powodu do kapitulacji, a Europa deklaruje dalsze wsparcie finansowe i wojskowe dla niej. Wskazał, że po trzech latach wojska rosyjskie kontrolują jedynie około 20 procent terytorium ukraińskiego i wciąż "tkwią" na jego wschodzie. Szef MSZ przekazał, że obecny potencjał wszystkich krajów członkowskich NATO, liczony w środkach wydanych na obronność, to blisko 1,5 biliona dol., a budżet obronny Rosji - to około 145 miliardów dolarów.

Mówiąc o najważniejszych celach polskiej polityki, Sikorski wymienił wzmocnienie zdolności obronnych przede wszystkim państw europejskich, ale także UE i przejęcie przez Europę większej odpowiedzialności za bezpieczeństwo jej najbliższego otoczenia, a także utrzymanie jedności i współpracy transatlantyckiej, w tym bliskiej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.

Sikorski na koniec swojego wystąpienia powiedział w Sejmie: "Cała Polska naprzód". Słowa te są hasłem kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego w kampanii wyborczej.

Komentując wystąpienie Sikorskiego, prezydent Andrzej Duda nawiązał do przywołania hasła wyborczego Trzaskowskiego. Ocenił, że Sikorski "de facto sprowadził to wszystko do polityki partyjnej używając hasła jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich i głośno wykrzykując je praktycznie na sali sejmowej". "Szkoda, że padło to partyjne hasło. I szkoda, że tyle razy mieliśmy do czynienia z - de facto - politycznymi, partyjnymi, wycieczkami w trakcie tego wystąpienia" - dodał.

Prezydent ocenił, że Sikorski nie umiał wznieść się ponad "partyjne kwestie, spory i połajanki wewnątrz polskiej polityki". Wyraził też "żal i wielkie rozczarowanie", że Sikorski "nie znalazł w swoim wystąpieniu miejsca na to, żeby zaznaczyć rozwijającą się i znakomicie funkcjonującą współpracę międzynarodową, jaką Polska realizuje w ramach Trójmorza".

Na późniejszej konferencji prasowej Sikorski odniósł się do słów prezydenta o wykorzystaniu hasła Trzaskowskiego oraz o braku odniesienia się do szczytu Trójmorza. "Uważam, że +cała Polska naprzód+ to bardzo dobra motywacja dla nas wszystkich, aby wzmacniać pozycję Polski na arenie międzynarodowej" - powiedział Sikorski.

Następnie wyjaśnił, że nie wspomniał o szczycie Trójmorza, bo "jest to inicjatywa prezydencka". "Pan prezydent wystosował zaproszenia bez uzgodnienia z rządem i rząd nie wie, jaka ma być agenda i jaki cel tego spotkania" - powiedział Sikorski. Zaznaczył, że prezydent jest zadowolony, że na szczyt Trójmorza przyjedzie sekretarz USA ds. energii. "Ale jednak (prezydent Duda) zaprosił prezydenta Stanów Zjednoczonych, więc to nie jest do końca sukces" - powiedział szef MSZ.

W sejmowej debacie poseł KO Paweł Kowal podkreślił, że "istotą polityki zagranicznej rządu Donalda Tuska jest to, abyśmy nie byli sami". Dodał, że Polska była z Ukrainą w najtrudniejszych chwilach i będzie w procesie jej odbudowy. Z kolei Radosław Fogiel (PiS) ocenił, że obecny rząd, "to jest rząd potakiwaczy, a nie prowadzący odważną politykę zagraniczną". "Podąża ona za decyzjami innych krajów; brakuje jej woli i determinacji" - ocenił. Zapowiedział, że klub PiS będzie wnosił o odrzucenie informacji ministra.

Posłanka Ewa Schädler (Polska 2050 - Trzecia Droga) podkreśliła, że konflikt zbrojny za naszą wschodnią granicą to najważniejsze wyzwanie dla realizacji polskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Tadeusz Samborski (PSL-TD) powiedział, że dla polskiej polityki zagranicznej optymalne są równoważne stosunki z UE i USA. Poseł podniósł sprawę ekshumacji ofiar zbrodni wołyńskiej. Zaznaczył, że są pierwsze kroki w stronę porozumienia, ale sam jest umiarkowanym optymistą.

Szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska mówiła, że sojusze gwarantują Polsce bezpieczeństwo, bo "sami nie poradzimy sobie ani w UE, na świecie, ani nie poradzimy sobie z Rosją". Podkreśliła, że musimy być lojalnym członkiem sojuszy, ale też działać na rzecz ich modernizacji. Zdaniem Krzysztofa Bosaka z Konfederacji, wystąpienie Sikorskiego, "to przewaga publicystyki nad polityką i granie na ewentualnym strachu społeczeństwa przed osamotnieniem"; ocenił, że zabrakło w nim jakiejkolwiek wizji.

Wystąpienie Sikorskiego skomentowali też dla PAP eksperci. Politolog z UMK dr Patryk Tomaszewski powiedział PAP, że expose szefa MSZ nie było szczególnie zaskakujące. Zdaniem eksperta, wyraźnie zarysowany został zwrot w kierunku Unii Europejskiej, jako kluczowego partnera także w obszarze bezpieczeństwa. Prof. Roman Kuźniar ocenił, że byłoby naturalne, gdyby Polska wzięła bezpośredni udział w misji pokojowej w Ukrainie. Rząd ma inne stanowisko i musimy to przyjąć; dobrze, że zapowiada wspieranie jej z naszego terytorium - powiedział PAP ekspert.

Prof. Roman Backer ocenił, że wystąpienie szefa MSZ w dużej mierze poświęcone było najważniejszej kwestii - ogromnemu wzmocnieniu potencjału obronnego UE wobec zagrożenia ze Wschodu. Zaznaczył, że minister jasno zwrócił się do Rosji, aby zajęła się swoimi sprawami. (PAP)

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama