Rzecznik Biura Burmistrza Chicago potwierdził w piątek, 6 czerwca, że miasto otrzymało sądowe wezwanie do przekazania danych aplikantów w programie CityKey ID. Stworzony z myślą o osobach nieudokumentowanych i popularny wśród migrantów z Ameryki Południowej program, zarządzany przez Biuro Sekretarza Miejskiego, oferował aplikantom miejskie dowody tożsamości na podstawie jedynie dokumentu ze zdjęciem i datą urodzenia oraz dowodu zamieszkania w Chicago.
Sekretarz miasta Anna Valencia powiedziała, że sprawą zajmują się obecnie miejscy prawnicy. Mieszkańców, którzy niepokoją się o swoje dane, zachęcała do ubiegania się o miejskie ID osobiście, a nie online.
Karty CityKey wprowadzono w Chicago w 2017 r. w związku z groźbami ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa dotyczącymi deportacji nieudokumentowanych imigrantów. Karty umożliwiają przejazdy kolejką CTA, korzystanie z bibliotek i uprawniają do zniżek w niektórych miejscowych biznesach.
Odkąd latem 2022 r. do Chicago zaczęli przybywać migranci poszukujący azylu, karta CityKey dla wielu stała się kluczowym dokumentem umożliwiającym korzystanie z miejskich usług. Zwiększone zapotrzebowanie na dowody tożsamości przez migrantów przeciążyło jednak miejski program, zaś chętni zmuszeni byli do stania w długich kolejkach. Nie nadążając z wydawaniem kart w ramach akcji CityKey, biuro Valencii w grudniu 2024 r. uruchomiło portal internetowy, gdzie można było ubiegać się o kartę online bez czekania w kolejkach.
Jednak, jak donosi „Chicago Tribune”, aby spełnić wymogi stanowe dotyczące dokumentów, Biuro Sekretarza musi przechować aplikacje ponad 2,7 tys. osób, które skorzystały z internetowego systemu.
ICE domaga się teraz kopii aplikacji i wszystkich dokumentów, które złożyły osoby starające się o miejskie ID od połowy kwietnia 2022 do połowy kwietnia 2025 r. i użyły do tego celu zagraniczny dokument, w tym paszport lub inny dokument konsularny.
Władze miasta zapewniły, że miasto nie przekazało federalnym służbom imigracyjnym żadnych dokumentów dotyczących programu CityKey.
„Burmistrz Johnson wierzy w przestrzeganie rozporządzenia Welcoming City. Przekazanie danych osobowych byłoby zdradą dotyczącą prywatności i zaufania mieszkańców, którzy uczestniczyli w programie. Burmistrz Johnson będzie nadal opierał się wszelkim próbom naruszenia przez rząd federalny praw i ochrony mieszkańców Chicago" – czytamy w oświadczeniu z Biura Burmistrza.
Joanna Marszałek
j.marszalek@zwiazkowy.com
