Miasto Chicago wydało 119,7 mln dol. na nadgodziny dla funkcjonariuszy Chicago Police Department (CPD) w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2025 roku – prawie 20 proc. więcej niż przewidywała Rada Miasta w corocznym budżecie. Dodatkowe 46,4 mln dol. przypada na lipiec i sierpień, czyli zwykle dwa najintensywniejsze miesiące pod względem przestępczości. Łącznie podatnicy wydali na nadgodziny dla policji już ponad 166 mln dol., co oznacza, że budżet zostanie przekroczony po raz siódmy z rzędu.
„Jesteśmy bardzo ostrożni w tym zakresie. Obawiamy się nie tylko kosztów nadgodzin, ale także ich wpływu na zdrowie i kondycję funkcjonariuszy. Nadgodziny zostały znacznie ograniczone” – tłumaczył szef chicagowskiej policji Larry Snelling 16 września podczas sesji budżetowej radnych.
Wzrost kosztów nadgodzin wynika m.in. z wyższych wynagrodzeń i świadczeń, a także spadku liczby policjantów o około 1200 osób od 2019 roku. W czerwcu br. w CPD było 11 606 zaprzysiężonych funkcjonariuszy, czyli o 83 mniej niż rok wcześniej, a około 9 proc. wszystkich stanowisk pozostaje nieobsadzonych.
Roczny budżet CPD na nadgodziny wynosi 100 mln dol. i nie uległ zmianie od 2019 roku, mimo znaczącego wzrostu kosztów życia w ciągu ostatnich sześciu lat.
Inspektor generalna Deborah Witzburg wielokrotnie wzywała władze miasta do większej przejrzystości w kwestii kosztów nadgodzin. Ostrzegała, że nadmierne korzystanie z nich prowadzi do wypalenia funkcjonariuszy, a także zwiększa ryzyko nadużyć i niewłaściwych działań, co potwierdzają audyty z 2017 i 2020 roku.
Mimo problemów kadrowych statystyki policji pokazują spadek przestępczości w Chicago. Z danych CPD wynika, że liczba morderstw spadła o 30 proc., a strzelanin było o 42,5 proc. mniej w porównaniu do pierwszych sześciu miesięcy 2024 roku.
(tos)









