Od środy z powodu shutdownu na urlopy przymusowe w całym kraju wysłano ok. 750 tys. pracowników instytucji federalnych, zaś ci, którzy pracują, wynagrodzenie otrzymają dopiero po uchwaleniu budżetu.
W Illinois pracuje ponad 153 tys. pracowników federalnych, w tym około 45 tys. może zostać tymczasowo odsuniętych od obowiązków – wynika z informacji gubernatora J.B. Pritzkera. Zamknięcie rządu wpłynie także na programy wsparcia oraz na gospodarkę stanu. Pracownicy federalni zajmujący się obronnością, egzekwowaniem prawa czy ochroną życia i mienia będą nadal pracować, choć wynagrodzenie dostaną po zakończeniu shutdownu.
Lotniska, w tym O’Hare i Midway, pozostają otwarte, a kontrolerzy ruchu lotniczego i agenci TSA będą pracować w normalnym wymiarze pracy, bez nadgodzin i bez wynagrodzenia. Podróżni muszą liczyć się z dłuższymi kolejkami przy punktach kontroli. Poczta dalej pracuje normalnie. Sądy federalne pozostają otwarte dzięki środkom nie wymagającym nowych uchwał budżetowych – przynajmniej do 17 października.
Świadczenia z Social Security są realizowane, choć niektóre usługi w urzędach, takie jak wydawanie zaświadczeń czy aktualizacja danych, mogą być wstrzymane. Weterani nadal otrzymują swoje świadczenia, ale regionalne biura Departamentu ds. Weteranów będą zamknięte.
Nie jest jasne, jak długo potrwa impas, lecz w czwartek, 2 października, kiedy oddawaliśmy gazetę do druku, w Senacie USA nie były planowane żadne głosowania. Pierwsze dwa dni shutdownu upłynęły pod znakiem wzajemnych oskarżeń między Republikanami a Demokratami. Biały Dom i Republikanie błędnie twierdzili, że Demokraci odmawiają utrzymania finansowania rządu, bo chcą rozszerzyć opiekę zdrowotną na osoby przebywające w USA nielegalnie. Demokraci zapewniali, że ich celem jest jedynie odnowienie finansowania dotacji na ubezpieczenia zdrowotne w ramach Obamacare (Affordable Care Act), aby składki nie wzrosły nawet o ponad 100 proc.
(tos)









