Biały Dom w piątek, 3 października, poinformował, że środki na rozbudowę kolejki CTA na jej czerwonej linii (Red Line) na południu Chicago oraz modernizację linii czerwonej i fioletowej (Purple Line) zostały wstrzymane.
Dyrektor ds. budżetu w Białym Domu Russ Vought w mediach społecznościowych napisał, że pieniądze „zostały wstrzymane, aby upewnić się, że fundusze nie są przekazywane w ramach kontraktów opartych na kryterium rasowym”. W oświadczeniu podkreślono, że „Amerykanie nie dbają o rasę czy płeć pracowników budowlanych, hydraulików czy elektryków – chcą po prostu, aby te ogromne projekty zostały szybko i sprawnie zrealizowane”.
Ok. 2,1 mld dol. miały sfinansować długo oczekiwaną rozbudowę linię kolejki Red Line, budowę czterech nowych stacji na południu miasta, poprawiając dostęp do transportu publicznego.
Decyzja wywołała falę krytyki ze strony chicagowskich Demokratów. Senator USA Dick Durbin nazwał zamrożenie funduszy „nielegalnym”, a gubernator J.B.Pritzker oskarżył prezydenta Trumpa o używanie funduszy federalnych jako karty przetargowej w rozgrywkach partyjnych i traktowanie mieszkańców Illinois jako zakładników. Burmistrz Brandon Johnson dodał, że prezydent „odbiera usługi, na których polegają mieszkańcy Chicago”.
To nie pierwszy taki przypadek – wcześniej Vought wstrzymał 1,8 mld dol. na projekty w Nowym Jorku. W tym przypadku Russ Vought uzasadnił wstrzymanie funduszy tym, że projekty miały uwzględniać zasady DEI (diversity, equity and inclusion), czyli premiować firmy lub wykonawców wywodzących się z określonych grup, co jego zdaniem narusza konstytucyjną zasadę równego traktowania (equal protection).
Od początku kadencji prezydenta Trumpa Departament Transportu USA groził także ograniczeniem funduszy na projekty transportowe w Chicago, m.in. w związku z przestępczością w CTA.
Joanna Trzos
[email protected]









