Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 14 grudnia 2025 15:55
Reklama KD Market

Budujemy dom dla dzieci

Chicago (Inf. wł.) – Najważniejsze jest to, że praktycznie wszystkie wykonane do tej pory prace przy przebudowie domu dla dzieci „Daru Serca” zostały zrealizowane dzięki polonijnym biznesmenom-sponsorom, którzy w ostatnim czasie przeznaczyli na budowę materiały i robociznę o wartości blisko 100 tysięcy dolarów każdy – podkreśla dyrektor wykonawczy Fundacji Daru Serca, Roman Jurewicz.

Obok naszego głównego wykonawcy Waldemara Czerpaka, który odstąpił od kontraktu i do tej pory nie wziął ani jednego dolara za wykonane prace oraz zadeklarował, iż dalsze prace z jego strony również nie będą inwestora nic kosztowały, zyskaliśmy dwóch kolejnych, bardzo hojnych darczyńców, którzy wsparci przez swoich kolegów i przyjaciół z branży postanowili bezpłatnie wykonać dach, elewacje i całość prac związanych z tzw. “plombierką”. Mam tutaj na myśli właścicieli firmy “Windy City” Jana Tylkę i Bogdana Boska oraz Jacka Kusznerkę z “March Plumbing”. Bardzo cenną pomoc w materiałach otrzymujemy od sieci sklepów „Home Depot” i wielu innych – dodaje Roman Jurewicz.

Od kilku miesięcy trwa akcja remontu i rozbudowy domu dla dzieci – podopiecznych Fundacji Daru Serca, którzy dzięki jej pośrednictwu mają możliwość poddania się bezpłatnemu leczeniu w amerykańskich szpitalach “Shriners”. W styczniu rozpoczęły się prace wyburzeniowe zakupionego w roku ubiegłym w Schiller Park budynku. Najpierw wyburzono wnętrza, przednią elewację oraz część konstrukcji dachowej. Odkryte zostały fundamenty. Po oględzinach okazało się, że konieczne jest usunięcie części starych fundamentów i wykonanie nowych. I tak, ze starej konstrukcji pozostała jedynie tylna ściana nośna.

Po 5 miesiącach budowy siedziba Fundacji nabiera pełnych kształtów. Wykonano prace betonowe przy wzmacnianiu fundamentów. Położona została nowa instalacja wodno-kanalizacyjna. Stoi konstrukcja szkieletowa. Nad środkowym fragmentem obiektu zainstalowana została metalowa konstrukcja dachu, na której wylana zostanie betonowa warstwa podłogi stanowiącej podłoże pod otwartą przestrzeń, na której znajdzie się plac do zabaw ruchowych i rekreacyjnych. Z tyłu „ogrodu na piętrze” znajdą się pomieszczenia biurowe. Trwają prace przy pokryciu dachu nad częścią mieszkalną. W przygotowaniu jest harmonogram prac instalacyjnych wewnątrz obiektu oraz prac przy elewacji.

Jak zaznaczyłem na wstępie szacunkowa wartość wykonywanych przez te trzy firmy i związanych z nimi innych sponsorów prac, wynosi po około sto tysięcy dolarów. Oczywiście pamiętamy także o dziesiątkach firm i osobach indywidualnych, które do tej pory podarowały różnego rodzaju materiały i robociznę. To kolejne setki i tysiące dolarów. Jesteśmy wszystkim niezmiernie wdzięczni za okazaną – z głębi serca płynącą pomoc. To wszystko dla naszych dzieci. Mam nadzieję, że te piękne przykłady charytatywnych postaw członków społeczności polonijnej zaowocują dalszymi darowiznami. Przed nami etap prac instalacyjnych, wykończeniowych i wyposażenia ośrodka.

Pole do zaangażowania jest więc bardzo wielkie. Bardzo mile jest widziany każdy darczyńca. Po bliższe informacje można dzwonić do Fundacji po numer telefonu: 773-237-4800. Informacje o postępie robót na budowie oraz dzialalności Fundacji można znaleźć także na naszej stronie internetowej: www.darserca.org. Zapraszam do korzystania – informuje Roman Jurewicz podczas wspólnego zwiedzania placu budowy, które miało miejsce 8 czerwca.

W miniony piątek w godzinach przedpołudniowych osobiście miałem przyjemność przekonać się, jak postępują prace na obiekcie. Ireneusz Chmur z firmy C.H.K. wraz z kilkuosobową grupą pracowników kończył konstrukcję dachu na północnej flance budynku. Główny wykonawca Waldemar Czerpak wraz ze wspomnianymi już sponsorami robili ostatnie ustalenia harmonogramu robót na najbliższe tygodnie. Zgodnie z planem, obiekt powinien zostać oddany do użytku jeszcze w tym roku. Pomimo że plany architektoniczne w znaczący sposób zostały zmienione, aby podnieść estetykę i funkcjonalność budynku, to obserwując entuzjazm sponsorów i wykonawców wydaje się on realny.

Dom z dnia na dzień bardzo się zmienia i zaczyna nabierać ostatecznych kształtów. Kto odwiedzi nas w najbliższych dniach będzie mógł zobaczyć ostateczny wynik naszych prac – podkreśla generalny wykonawca robót Waldemar Czerpak. Bardzo wielu moich przyjaciół i ich firm zdecydowało się na pomoc dla Daru Serca. Po zobaczeniu tych dzieci na naszym turnieju golfowym, na pikniku i innych imprezach organizowanych przez Fundację wiele serc i portfeli otworzyło się dla tych dzieci, żeby miały szansę przystosowania się do życia.

W momencie rozpoczęcia budowy mieliśmy plan i określony fundusz. Po odkryciu ścian, dachu i fundamentów okazało się, że wiele rzeczy trzeba zmienić, gdyż nie nadają się do użytku. W międzyczasie pozyskaliśmy sponsorów i zrobiliśmy korektę planu budowy. Musieliśmy wykonać cały szereg dodatkowych prac betoniarskich. Na piętrze obok pomieszczeń sypialnych i biurowych znajdzie się mini ogród, w którym dzieci będą mogły się bawić i spędzać wolny czas. Obok będzie kryte oszklone pomieszczenie do ćwiczeń i rehabilitacji. Zainstalowana zostanie specjalistyczna winda gwarantująca zjechanie w dół nawet w przypadku najgorszych awarii.

Chcemy zrobić piękny budynek, który będzie wizytówką całej Polonii. W planie elewacji był przewidziany tynk. Zrobimy ją ze szkła i metalu. Będą to metalowe panele skomponowane z kolorowym szkłem. To będzie możliwe między innymi dzięki hojności Jana Tylki, który obok wykonania dachu zdecydował się również sponsorować te prace.

Mamy wielu sponsorów na materiały i robociznę, ale zapraszamy kolejnych, żeby ulżyć tym, którzy już nam pomagają. Bardzo często w środku tygodnia na budowie jest mniejszy ruch, ale w sobotę przychodzi dwudziestu, trzydziestu ludzi i wykonują pracę wartości kilkudziesięciu tysięcy dolarów.

Opłaca się więc trochę poczekać. Może harmonogram prac troszeczkę na tym cierpi, ale za to budowa rośnie praktycznie bez wydatkowania przez Fundację pieniędzy. Budujemy ten dom społecznie i to jest bardzo piękne. Widać, że dla wielu ludzi los tych pokrzywdzonych przez życie dzieci nie jest obojętny – podkreślił Waldemar Czerpak.

Postawa naszych rodaków, którzy tak bardzo zaangażowali się w budowę tego domu, który będzie służył dzieciom przez wiele dziesiątków lat, godna jest pochwały. Myślę, że dla wielu z nas, ludzi zdrowych, wychowujących zdrowe pociechy, problem dzieci walczących o to, żeby móc swobodnie chodzić, najeść się i samemu wykonać przy sobie najprostsze czynności higieniczne, nie jest zbyt nośny do momentu, gdy osobiście go nie poznamy. Darczyńcy powtarzają, że z ich strony jest to zwykły odruch serca.

Udział w budowie mojej firmy i licznej grupy współpracujących z nami kontraktorów pokazuje, że jednak możemy coś wspólnie zrobić – wyznaje Jan Tylka. Wprowadzamy najnowsze technologie, które są dostępne na rynku, aby zrealizować ten projekt w takim stopniu, żeby nie tylko był funkcjonalny, ale także stanowił swego rodzaju chlubę, był pokazowym budynkiem. Chcemy pokazać, że Polacy potrafią zrobić konkretną robotę, którą będzie można się pochwalić. Okazuje się, że wspólnie potrafimy zrobić coś, co nie musi być związane z zarobkiem i ma charakter dobroczynny – dodaje rozmówca.

Pragnę podkreślić, że ja nie robię tego sam. Robimy to wspólnie z kilkoma polonijnymi firmami „plombierskimi”. Jest nas około dziesięciu ludzi zaangażowanych w ten projekt. Osobiście jestem małą częścią tego całego „zamieszania”. Staram się załatwić pewne materiały i część robocizny, ale większość prac wykonują inni kontraktorzy – podkreśla Jacek Kusznerka.

Decyzja o udziale zapadła praktycznie zaraz po usłyszeniu, że Dar Serca potrzebuje pomocy. Z ludźmi chętnymi do pomocy nie ma problemu. Jest wielu, którzy chętnie poświęcają swój czas na budowie. Przy realizacji części projektu dotyczącego instalacji wodno-kanalizacyjnej najpoważniejszą pozycję stanowią jednak materiały. Część niezbędnych materiałów pozyskaliśmy od sponsorów, ale jeszcze sporo potrzebujemy zebrać.

Jeżeli są chętni do partycypowania w przedsięwzięciu, to bardzo zapraszamy – dodaje pan Jacek.

Przykład zaangażowania polonijnych kontraktorów i właścicieli innego rodzaju biznesów w budowę domu dla podopiecznych Daru Serca godny jest pochwały. Bardzo często w rozmowach uczestników tego przedsięwzięcia pytanych o bodziec, który skłonił ich do zaangażowania się w budowę, przewija się wątek bezpośrednich kontaktów z dzieciakami podczas różnego rodzaju imprez organizowanych przez Fundację. Jedną z nich był ostatni piknik Daru Serca, który z okazji Dnia Dziecka został zorganizowany w parku w Niles.

Warto czasem zajrzeć na te spotkania, żeby osobiście, z bliska zobaczyć jak żyją i z jakimi problemami się borykają podopieczni tej Fundacji. Podopieczni, dla których polska medycyna nie widzi szans ratunku, a w Stanach mogą skorzystać bezpłatnie z niezwykle kosztownego leczenia. Może wtedy łatwiej będzie o ten “zwykły” odruch serca, chociaż uśmiechu dzieci i ich wdzięczności nie można zmierzyć żadnymi pieniędzmi.

Tekst i zdjęcia:
Andrzej Baraniak/NEWSRP
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama