Polityk z Georgii ogłosiła swoją decyzję we wpisie i filmie wideo zamieszczonym na platformie X. Jak zapowiedziała, złoży swój mandat 5 stycznia przyszłego roku, tłumacząc to m.in. kłótnią z Donaldem Trumpem.
“Mam zbyt dużo szacunku do siebie i godności, za bardzo kocham swoją rodzinę i nie chcę, aby mój kochany okręg wyborczy musiał znosić bolesne i pełne nienawiści prawybory przeciwko mnie, prowadzone przez prezydenta, o którego wszyscy walczyliśmy, tylko po to, by walczyć i wygrać mój wyścig, podczas gdy Republikanie prawdopodobnie przegrają wybory” - napisała. Stwierdziła, że nigdy nie pasowała do Izby Reprezentantów i rozczarowała się swoim doświadczeniem oraz brakiem rezultatów w obszarach, o które walczyła, w sprawie długu publicznego, ograniczania wpływów korporacji czy fundowania „zagranicznych wojen, zagranicznej pomocy i zagranicznych interesów” przez podatników.
Greene od 2021 r. reprezentowała głównie wiejski 14. okręg wyborczy w Georgii, którego siedzibą jest Rome. Znana z kontrowersyjnych wypowiedzi, szerzenia teorii spiskowych i gorliwego popierania Donalda Trumpa szybko stała się czołową przedstawicielką ruchu MAGA w Kongresie. Była też jednym z najgłośniejszych głosów przeciwko wspieraniu Ukrainy i powtarzała tezy Kremla.
W ciągu ostatnich tygodni Greene zaczęła jednak odbiegać od głównej linii partyjnej, m.in. popierając stanowisko Demokratów w sprawie shutdownu. Ostatecznie do ostrego sporu z prezydentem doprowadziły jednak jej wypowiedzi i dążenie do odtajnienia akt sprawy Jeffreya Epsteina, wbrew naciskowi Trumpa. Trump oficjalnie wycofał swoje poparcie dla polityczki, choć ostatecznie w obliczu pewnej porażki wezwał Republikanów do głosowania za publikacją akt.
Mimo to, w ostatnich dniach ostro krytykował swoją byłą sojuszniczkę, nadając jej przydomek „zdrajczyni” („Marjorie Traitor Greene”). Kongresmenka twierdziła, że za sprawą ataków prezydenta otrzymała groźby śmierci i zaczęła obawiać się o swoje bezpieczeństwo. W niedzielnym wywiadzie dla CNN przeprosiła za swoje wcześniejsze wypowiedzi i „branie udziału w toksycznej polityce”.
Sam Trump wyraził radość z ogłoszenia Greene. W wywiadzie dla telewizji ABC powiedział, że to „świetne wieści dla kraju”.
Odejście Greene z Izby uszczupli - przynajmniej do czasu wyborów uzupełniających - i tak niewielką przewagę Republikanów. Obecnie w Izbie zasiada 219 Republikanów, 213 Demokratów, zaś w trzech okręgach panuje wakat.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)









