Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 14 grudnia 2025 01:02
Reklama KD Market

700 lat zakonu paulinów

Chicago (Inf. wł.) – Na świecie mamy 70 placówek duszpasterskich i każdy generał jako najwyższy przełożony zakonu musi chociaż raz w ciągu trzech lat odwiedzić te placówki. Przeprowadzić rozmowy z ojcami, zapoznać się z ich problemami, doradzić i pomóc. W roku poprzedzającym jubileusz 700-lecia założenia naszego zakonu wraz z sekretarzem generalnym zakonu ojcem Janem M. Bernym i ojcem Markiem Harańczykiem wizytowaliśmy amerykańskie parafie prowadzone przez naszych ojców i braci. Końcowym akordem naszych odwiedzin była wizyta w chicagowskiej parafii św. Rozalii, którą od trzech lat prowdzi o. Jerzy Maj – powiedział generał zakonu o. Izydor Matuszewski po nabożeństwie w parafii św. Konstancji, które w niedzielę 8 lipca odprawił wraz z ks. proboszczem Tadeuszem Dzieszko i towarzyszącymi mu ojcami.

Na terenie USA zakon ma siedem placówek. Centrum znajduje się w Doylestown, gdzie znajduje się Sanktuarium Maryjne. Pracuje tam 15 ojców i braci. Jest to miejsce, skąd paulini wyszli z posługą duszpasterską do innych miejsc na terenie Stanów Zjednoczonych. O zapotrzebowaniu na podejmowanie duszpasterstwa przez paulinów w dużej mierze decyduje charyzmat zakonu wynikający z kontemplacji Pana Boga i działalności duszpasterskiej. Ojcowie codziennie rano spotkają się na modlitwach. Odbywają półgodzinną medytację. Podobnie jest w południe i wieczorem. Modlą się, śpiewają, prowadzą modlitwy z wiernymi. Stąd biskupi odwiedzający sanktuaria w Polsce, widząc jak życie religijne się rozwija, zapraszają ojców do swoich świątyń, żeby to duszpasterstwo maryjne prowadzili.

W przyszłym roku zakon celebrować będzie jubileusz 700-lecia istnienia. Paulini wyszli z Węgier. Błogosławiony Euzebiusz miał widzenie. Widział ognie rozsiane po naddunajskich lasach, tam gdzie przebywali pustelnicy. Te ognie zjednoczyły się w jeden olbrzymi płomień. On uznał, że jest to znak od Boga, żeby tych pustelników zebrać razem i zgromadzić. Wybudował pierwszy klasztor. Dzisiaj są tam już tylko ruiny, bo Turcy spalili świątynię. Zakon miał dużo klasztorów na Węgrzech, w Chorwacji, Słowacji. W XVII wieku bardzo dużo klasztorów uległo zagładzie. Na początku XX wieku zostały tylko dwa – Jasna Góra i Kraków. W minionym wieku nastąpił widoczny rozwój zakonu. Obecnie na całym świecie znajduje się 70 placówek paulińskich. Ojcowie są obecni w Australii, Azji i Afryce. Pracują na misjach w Republice Południowej Afryki i Kamerunie. Posługują na terenie byłego Bloku Wschodniego – na Łotwie, Litwie i Ukrainie. Są w Czechach, na Słowacji, w Niemczech, we Francji i innych krajach.

W ramach obchodów jubileuszu 700-lecia założenia zakonu w listopadzie 2008 roku zorganizowane zostanie sympozjum międzynarodowe poświęcone jego istnieniu. Jubileusz każda placówka będzie przeżywała w swoim kręgu. Szczególnym miejscem będzie jednak Jasna Góra, gdzie jubileuszowe obchody będą powiązane z tradycyjnymi odpustami – 3 maja, 15 sierpnia i 26 sierpnia.
Sanktuarium Jasnogórskie jest szczególnym miejscem kultu. Tam duszpasterstwo jest bardzo szeroko rozwinięte. W okresie od lutego do marca na Jasną Górę przybywają maturzyści z różnych diecezji. Od święta Zesłania Ducha Świętego rozpoczyna się okres pieszych pielgrzymek. W tych pielgrzymkach jest bardzo dużo młodzieży. Na Jasną Górę przybywają członkowie różnych wspólnot zawodowych i społecznych. Odbywają się sympozja i zjazdy. Jest to miejsce katechizacji dla młodzieży.

W Bastionie św. Rocha znajduje się muzeum poświęcone “Solidarności” oraz wiele innych pamiątek świadczących o historii polskiego narodu, o jego zrywach wolnościowych. Młodzież uczy się prawdziwego patriotyzmu, miłości do chrześcijaństwa i Ojczyzny. Jan Paweł II nawoływał Europę, żeby wróciła do korzeni, do chrześcijaństwa, bo to wielkie bogactwo, które powinniśmy propagować. Jasna Góra daje przykład jak te uczucia rozwijać. Jest również przykładem gospodarności i zaradności ojców.

Cały czas trwa renowacja Jasnej Góry. Wielki zryw odnowy nastąpił kilka lat temu zainicjowany chicagowskimi radiotonami, które były możliwe dzięki zrozumieniu i wsparciu śp. prezesa Związku Narodowego Polskiego Edwarda Moskala oraz innym znanych ludzi. Był to czas łaski. Dzisiaj w dalszym ciągu prowadzone są te prace. W tej chwili odnawiany jest Bastion św. Barbary, który jest podobny do odnowionego wysiłkiem Polonii chicagowskiej Bastionu św. Trójcy.

– Pozyskaliśmy trzech głównych sponsorów do realizacji tego przedsięwzięcia. Jest to Fundacja pani Barbary Piaseckiej-Johnson z USA, doktor Jan Kulczyk i Ryszard Krauze. Bastion został od zewnątrz już odnowiony. W środku przygotowywane jest miejsce na kaplicę pamięci “Golgota Wschodu”. W ten sposób chcemy uczcić pamięć tysięcy Polaków pomordowanych na Wschodzie, w Katyniu, Miednoje, Ostaszkowie, Starobielsku oraz wielu innych miejscach do tej pory jeszcze nie odkrytych. Będzie to miejsce pamięci przypominające szczególnie młodemu pokoleniu te tragiczne dla narodu polskiego dzieje.
Poświęciliśmy Kaplicę Pokuty, gdzie ludzie w spokoju mogą się skupić i kontemplować. Cały czas trwają prace kosmetyczne i upiększające. Teraz jesteśmy w Unii Europejskiej i złożyliśmy wnioski o pomoc, gdyż chcemy odnowić bazylikę, wymienić organy, prowadzić dalszy remont Bastionu Kordeckiego. Tych różnych prac jest ogromnie dużo... Gospodarskiego oka wymaga Dom Pielgrzyma, hale noclegowe. Jest mnóstwo pracy, którą dzięki szczodrobliwości wiernych staramy sie prowadzić – podkreślił ojciec generał.
W tym roku Polska przeżywa pięćdziesięciolecie Jasnogórskich Ślubów Narodu. Prymas Tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński, gdy był więziony w Komańczy, postanowił “poszerzyć” ramiona Matki Bożej, aby Matka Narodu dotarła do swoich dzieci. Kopia obrazu Najjaśniejszej Pani poświęcona 50 lat temu przez Ojca Świętego rozpoczęła wędrówkę po polskich rodzinach. Podczas nawiedzeń dokonują się rzeczy wielkie – nawrócenia, pojednania rodzin, zgoda, miłość. Obecnie zakończyła się peregrynacja obrazu w Radomiu i rozpoczęła się w diecezji kieleckiej. Matka Boża wędruje po domach Polaków.

– Prymas wszystko postawił na Jasnogórską Panią i przeprowadził Kościół przez otchałań komunizmu. Polski Kościół nie zaginął, nie został zduszony, ale wręcz przeciwnie promieniuje i można powiedzieć, że Polacy, którzy teraz masowo idą za chlebem do Aglii, Irlandii i innych krajow Europy zachodniej, która jest niesamowicie zlaicyzowana, tam wypełniają świątynie. To jest piękne, że to nasze rozproszenie sprawia, że my się Panem Bogiem dzielimy. Polacy nie zapierają się swojej wiary, ale wręcz przeciwnie dzielą się nią jak chlebem. To jest budujące – wyznał ojciec generał.

Wskazując na problemy, z którymi najczęściej spotyka się podczas wizytacji, wymienił między innymi sprawy kadrowe. Niektórzy ojcowie są zmęczeni, chcą wrócić do kraju. Na ich miejsce trzeba przysłać nowych. Nowi ojcowie muszą poznać język i niejako nauczyć się polonijnego duszpasterstwa.

– Na tej płaszczyźnie w Chicago zawsze możemy liczyć na pomoc ze strony proboszcza parafii św. Konstancji, konfratra naszego zakonu ks. kanonika Tadeusza Dzieszko. On jako doświadczony duszpasterz stara się nam pomagać i chętnie dzieli się swoim doświadczeniem z nowo przybyłymi. Między innymi ostatnio przez 3 miesiące ks. Tadeusz wprowadzał w problematykę parafii amerykańskiej jednego z naszych ojców. Księdzu Tadeuszowi jesteśmy szczególnie wdzięczni za inspirację i pomoc w zorganizowaniu radiotonów na rzecz renowacji Jasnogórskiego Sanktuarium, które dzięki przychylności byłego prezesa Związku Narodowego Polskiego, śp. Edwarda Moskala, przyczyniły się do odnowienia Bastionu Trójcy Świętej oraz Kaplicy Jasnogórskiej Pani. On także przyczynił się do tego, że od rzech lat mamy w “Wietrznym Mieście” parafię św. Rozalii, a ostatnio sprawił, że poszliśmy do Buffalo. Tam franciszkanie zrezygnowali z parafii i kościół miał zostać zamknięty. Poszliśmy tam, aby tę piękną świątynię ratować. Dzięki Bogu kościół został, żyje i ludzie mają gdzie się modlić i spotykać z Panem Bogiem.

Mówiąć o współczesnych problemach działalności misyjnej na świecie ojciec generał podkreślił, że Ameryka postrzegana jest jako kraj religijny. Są różne wyznania chrześcijańskie, ale to wszystko ma odniesienie do Boga, do Jego istnienia. W innych krajach zachodnich społeczeństwa są bardziej zlaicyzowane. Ojcowie mają dużo więcej pracy, żeby tych wiernych jednoczyć. Zakon stara się pielęgnować tradycjną pobożność i to trafia do wiernych. Modlitwa różańcowa, procesja z Najświętszym Sakramentem, Drogi Krzyżowe, spowiedź sprawiają, że paulini mają możliwość wszczepiania w ludzi zagubionych wiarę w Boga i Jego Syna. Oczywiście poprzez wstawiennictwo Matki Bożej.

– Jan Paweł II mówił, że Jasna Góra to konfesjonał i ołtarz. Jest to swego rodzaju papieski testament i niech tak pozostanie. Poprzez konfesjonał przychodzimy ludziom z pomocą, bo ludzie są zagubieni, uciekają do różnych wróżek i szamanów, a my poprzez konfesjonał staramy się prowadzić ludzi do Boga i wskazywać im tę drogę – podkreślił ojciec Izydor.
Zdaniem ojca generała dodatkowym atutem w spełnianiu misyjnej działalności jest Radio Maryja i Telewizja “Trwam”. Wielu ludzi ogląda transmisje Apelu Jasnogórskiego. Transmitowane są nabożeństwa z Jasnej Góry. Można powiedzieć, że to pragnienie Prymasa Wyszyńskiego, żeby Matka Boża miała dłuższe ramiona, spełniło się teraz wielokrotnie.

W imieniu proboszcza parafii św. Rozalii ojca Jerzego Maja ojcec generał zaapelował do Polonii o uczestnictwo w karnawale parafialnym, który wczoraj rozpoczął się w parafii przy Montrose i Oak Park w Chicago. Progam tej imprezy przewiduje wiele atrakcji dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Zorganizowany został park rozrywki. Jest kuchnia i napoje chłodzące. Na szczęśliwców czekają cenne nagrody. W loterii do wygrania między innymi jest kwota 5000 dolarów. Przy kościele znajduje się bardzo wygodny parking.
Tekst i zdjęcia:
Andrzej Baraniak/NEWSRP
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama