Warszawa – Fakt, że głośno jest obecnie o. Tadeuszu Rydzyku, że twórca Radia Maryja znajduje się w centrum kontrowersji, nie jest nowością. Wiadomością byłoby doniesienie, że o redemptoryście się milczy, że zaczął stronić od sceny publicznej, że przestał komentować to, co się w kraju dzieje.
O. Rydzyk jest bowiem osobą wyrazistą o określonych poglądach, osobą skłonną do ich kategorycznego formułowania. Kiedy mocno w coś wierzy, czy stanowczo coś zwalcza, to nie owija w bawełnę, lecz strzela prosto z mostu. Siłą rzeczy, taka osoba musi być kontrowersyjną. Będzie miała zagorzałych zwolenników i zaprzysięgłych wrogów, za to niewielu przejdzie obok niej obojętnie.
Kolejna odsłona kontrowersji wokół o. Rydzyka dotyczy nagrania jednego z wykładów, rzekomo wygłoszonych przez o. Rydzyka na jego toruńskiej uczelni, które tygodnik "Wprost" zdobył i opublikował. Według nagranych słów przypisanych o. Rydzykowi, Pierwsza Dama RP Maria Kaczyńska jest czarownicą, która powinna się poddać eutanazji, a jej mąż to oszust ulegający lobby żydowskiemu. Sprawa Jedwabnego służyła tylko temu, by środowiska żydowskie mogły wyłudzić od Polski $65 miliardów, a "Gazeta Wyborcza" prezentuje cyniczną i przewrotną mentalność talmudyczną.
Aby zrozumieć kontekst tych prawdziwych lub imputowanych o. Rydzykowi inwektyw, należy pamiętać, że o. Rydzyk miał za złe braciom Kaczyńskim, że nie poparli poprawki do konstytucji prawie całkowicie zakazującej aborcji. Obóz popierający ten zakaz – m.in. Radio Maryja, "Nasz Dziennik", Liga Polskich Rodzin, marszałek Sejmu Marek Jurek, który zrezygnował ze stanowiska i opuścił Prawo i Sprawiedliwość, by założyć własne, raczej kanapowe stronnicewko – był głuchy na fakt, że taki wniosek przez obecny Sejm nie mógłby przejść, bo brakowało wystarczającej liczby głosów. Do Pani Prezydentowej o. Rydzyk miał pretensję, że w Pałacu Prezydenckim wraz z zagorzałymi feministkami i zwolenniczkami aborcji na żądanie zaapelowała o niezaostrzanie ustawy aborcyjnej.
O. Rydzyk także miał powiedzieć: "Spotkałem się w tych dniach w Basel (Szwajcaria–RS) z panem Kobylańskim, którego bardzo szanuję. To jest bardzo szlachetny człowiek. Nie jest prawdą, że on jest naszym sponsorem. Dał na tę budowę, na wszystko razem, z kimś drugim 130 tysięcy dolarów. To nie jest prawda, co mówią. To jest dużo pieniędzy, ale nie dla niego. (...) Powiedział mi: Polska może być tylko silna z Kościołem. Widziałem wiele religii w życiu, ale tylko katolicyzm. I tylko taka Polska".
Jak wiadomo, przywódca Polonii Ameryki Łacińskiej Jan Kobylański jest także osobą kontrowersyjną. Kręgi żydowskie i prosemickie oskarżają go kolaborację z Niemcami w czasie II wojny światowej oraz o dorobienie się fortuny po wojnie na majątkach ofiar wojennych. Ale chyba także mają mu za złe, że finansowo wspiera znienawidzone przez nich Radio Maryja.
Słowa te nagłośniły pozostałe media i, jak było do przewidzenia, rozpętała się burza. Obóz, który można by nazwać liberalno-lewicowo-laicki (post-KOR-owcy, prosemici, katolewica, eurofanatycy, "Gazeta Wyborcza", prywatna telewizja TVN, Radio Zet, itp.) jeszcze bardziej wzmogły swój nigdy zresztą nie zawieszony atak na o. Rydzyka i Radio Maryja. Sprawa nabrała rozmiarów międzynarodowych, gdy włączyły się zagraniczne ośrodki żydowskie i nawet czynniki izraelskie, które żądają uciszenia redemptorysty i zamknięcia jego radiostacji.
Twierdząc, że szokują go "antysemickie wypowiedzi Tadeusza Rydzyka", ambasador Izraela w Polsce David Peleg straszył nawet pogorszeniem się stosunków polsko-izraelskich, jeśli redemptorysta będzie się nadal wypowiadał. "Od wielu miesięcy zwracałem uwagę dostojnikom polskiego Kościoła katolickiego i nuncjuszowi apostolskiemu na antysemickie treści przekazywane przez o. Rydzyka – powiedział Peleg "Gazecie Wyborczej". – Robiłem wszystko, co możliwe, by podkreślić wagę tego problemu".
"Ujawnione taśmy to dowód, że Rydzyk i podległe mu instytucje są antysemickie i że trzeba z tym walczyć również w imię dobrych stosunków polsko-izraelskich i polsko-żydowskich... Spodziewałem się, że polski rząd i prezydent zdecydowanie i natychmiast potępią antysemityzm Rydzyka. Poprosiłem również o spotkanie w MSZ, gdzie chcę rozmawiać o treściach płynących z Radia Maryja. Jestem przekonany, że polski rząd zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo są one szkodliwe".
Żydowskie Centrum im. Szymona Wiesenthala w Los Angeles zaapelowało do Ojca Św. Benedykta XVI o usunięcie o. Rydzyka. Rabin Marvin Hier, założyciel i dziekan tej największej w świecie instytucji broniącej praw żydowskich, radiowego kaznodzieję nazwał "Goebbelsem w koloratce". "Nadszedł czas, by papież działał zdecydowanie. Nie można tolerować księdza, nawołującego przez radio miliony Polaków do nienawiści" – powiedział rabin, dodając, że "ataki o. Rydzyka na prezydenta Kaczyńskiego to przekroczenie wszelkich granic".
Tymczasem Radio Maryja wziął ostatnio w obronę szef Prawa i Sprawiedliwości, a zarazem premier Jarosław Kaczyński, który nazwał zaciekłą kampanię mediów przeciwko Radiu Maryja i o. Rydzykowi "atakiem przeciwko naprawie Rzeczypospolitej i wolności słowa". "Ci sami ludzie, którzy nieustannie powołują się na zasadę wolności mediów, kiedy sami obrażają wiarę katolicką i ludzi, w tym nieustannie obrażają głowę państwa, sami nie znoszą żadnej krytyki... Chcą o. Rydzyka wyeliminować, a w istocie wyeliminować Radio Maryja, bo osoba o. Rydzyka i Radio Maryja są ze sobą ściśle związane" – powiedział premier na niedawnej konferencji prasowej w Gdyni. Kaczyński także wyraził uznanie dla Radia Maryja za to, że "zawsze było radiem zaangażowanym i doprowadziło do aktywizacji politycznej bardzo poważnej części środowisk tradycjonalistycznych związanych z Kościołem".
Różni "życzliwi", którzy na co dzień na zostawiają na braciach Kaczyńskich, PiS-ie czy obecnym rządzie suchej nitki, nagle z rzekomej troski o dobre imię Pierwszej Pary namawiali ją, aby zażądała oficjalnych przeprosin od o. Rydzyka, a nawet wytoczyła mu sprawę sądową o zniesławienie. Niektóre media nagłaśniały rzekome spięcia, do jakich między braćmi miało dojść w sprawie obrazy Pani Prezydentowej przez redemptorystę. Ale szef PiS nie zamierza zadzierać z o. Rydzykiem, którego zwolennicy w dużej mierze zapewnili obu bliźniakom zwycięstwo wyborcze w 2005 r.
Wrogowie Radia Maryja, z rzekomej troski o nauczanie Kościoła i wartości chrześcijańskie (których jednak jakoś nie chcieli w konstytucji polskiej ani unijnej!), nie od dziś wyrażają zniecierpliwienie, że Kościół z o. Rydzykiem jakoś nie potrafi sobie poradzić. Watykan go nie usunął ani Episkopat Polski go nie zakneblował – ubolewają. Ostatnio kręgi te zaczęły ponownie żywić nadzieję, że generał redemptorystów, Amerykanin, o. Joseph Tobin przyjedzie z Watykanu i wreszcie ze swym "krnąbrnym" podwładnym zrobi porządek. I znów nic z tego!
Zamiast przyjechać samemu, ten jednak zlecił zbadanie sprawy przełożonemu polskiej Prowincji Redemptorystów, o. Zdzisławowi Klafce. Ku rozczarowaniu zagorzałych wrogów o. Rydzyka, na temat ujawnionego przez "Wprost" nagrania z wykładu dyrektora Radia Maryja dla studentów prowincjał napisał, że "wszystko ma znamiona poważnej prowokacji i manipulacji medialnej". O. Klafkę oburzyły nie słowa o. Rydzyka, ale publikacja nagrań, ponieważ nie akceptuje "donosicielstwa jako metody zwalczania kogokolwiek". O. Rydzyka nazwał z kolei "obdarzonym charyzmatami współbratem, który nie utożsamia się z przypisywanym mu antysemityzmem i który nigdy nie miał zamiaru obrażać kogokolwiek, a tym bardziej Pary Prezydenckiej".
Czy oznacza to, że o. Rydzyk jest
nieusuwalny? Oczywiście, że nie. Na każdego w takich czy innych okolicznościach przyjdzie czas, bo nikt nie jest wieczny. Środowiska antyrydzykowe natomiast są w gorącej wodzie kąpane i nie widzą pełnego obrazu sytuacji. Czepiają się niemiłych sobie słówek, drobnych potknięć czy lapsusów. Kościół tymczasem jest bardziej cierpliwy i dalekowzroczny i lepiej potrafi wyważyć wszelkie plusy i minusy.
Kościołowi zależy na dalszej skutecznej pracy ewangelizacyjnej Radia Maryja oraz jej siostrzanej Telewizji TRWAM, które docierają z pocieszeniem i modlitwą do wielu ludzi starszych, chorych i opuszczonych, dodają otuchy ludziom, którzy stracili kogoś bliskiego, są bez pracy lub przeżywają różne trudności rodzinne czy osobiste. O. Rydzykowi udało się stworzyć zwarte kilkusettysięczne środowisko Rodzin Radia Maryja, jakiego ze świeczką można by szukać gdzie indziej. Także obecny papież, który podziwia wiarę Polaków, nie chciałby zrobić czegokolwiek, co mogłoby tę wiarę osłabić a wspólnotę ludzi wierzących podzielić czy skłócić.
Robert Strybel
Kto lubi, nie lubi czy boi się o. Rydzyka?
- 08/02/2007 09:52 PM
Reklama








