Kto był, ten nie żałował.
Mowa tutaj o dwóch imprezach zorganizowanych przez Związek Przyjaciół Trójmiasta Neptun. Pierwsza to "Rybka u Neptuna" 22 lipca w Essence of Europe w Arlington Hts, gdzie każdy mógł spróbować przeróżnych potraw z owoców morza. Specjalnie przygotowanych na ten dzień kilkanaście sałatek, między innymi z ośmiornic, krabów, śledzi w oleju i śmietanie, wędzonego węgorza, pstrąga w occie i smażonego łososia oraz innych ryb, przyrządzonych na wiele sposobów, mile łechtały podniebienia licznie przybyłych.
Jednak część kulinarna "Rybki u Neptuna" to nie wszystko, gdyż całej imprezie towarzyszyły piękne gdańskie dekoracje, no i oczywiście muzyka. A jak muzyka to szanty, czyli piosenki żeglarskie i o morzu, które uczestnicy śpiewali razem podczas konkursów i tańców, doskonale bawiąc się przez kilka godzin w towarzystwie Neptuna i piratów. Podczas tej imprezy, widząc jak można się jeszcze bawić, postanowiło wstąpić do naszej Neptunowej braci kilka nowych osób, które zostały mile powitane na pokładzie.
Nie upłynął nawet tydzień, a już brać z Neptuna spotkała się na kolejnej imprezie, tym razem w Chicago na Navy Pier podczas „Nocy Weneckiej z Neptunem”. Wspólne oglądanie przepływającej rozświetlonej armady jachtów dostarczyło uczestnikom nie lada wrażeń, a pokaz sztucznych ogni był jakby ukoronowaniem widowiska. Lecz nie dla Neptuniaków. Dla nas prawdziwa Noc Wenecka dopiero się zaczynała.
Na samym końcu Navy Pier znajduje się ogromny morski akcent – punkt orientacyjny naszych spotkań, czyli wielka kotwica, gdzie i tym razem zakotwiczyliśmy przed kolejnym punktem imprezy. Tam obchodziliśmy urodziny naszej starszej załogantki Irenki.
Toastom nie było końca i zanim ktokolwiek się obejrzał, minęła północ i nadszedł czas zabukowania naszej załogi na statek o wdzięcznej nazwie Odyssey, który zabrał nas na nocny rejs w rytmie cza-czy. Oczywiście rytmów było znacznie więcej, gdyż na statku do tańca grała nam i orkiestra, i didżej. Słodki bufet uginał się od ciasteczek i smakołyków, a nie wspomnę już o wcześniejszych przekąskach, które pałaszowa- liśmy z dużym apetytem.
Kolejne dwie i pół godziny strzeliły niczym z bicza trzasnął i nie wiadomo kiedy przybiliśmy do brzegu, na który naprawdę nikt nie miał ochoty wychodzić. Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy, tak też i nasza "Noc Wenecka z Neptunem" dobiegała końca. Nasi wcześniej losowo wybrani kierowcy udali się po samochody do trochę odległego parkingu, po czym wróciliśmy do rodzimej przystani Art Gallery Kafe w Wood Dale, skąd rozjechaliśmy się do domów. Było już po czwartej nad ranem.
Tak spędzamy wspólnie czas i tak się bawimy. Zapraszamy wszystkich do nas na kolejne imprezy. Mamy już program do końca stycznia i jesteśmy przekonani, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Oferta jest bogata. Począwszy od Małego Jarmarku Dominikańskiego już 26 sierpnia, poprzez grzybobranie, Piracki Halloween, Wojskowe Andrzejki, Szantowy Sylwester z Neptunem, aż po Morski Kulig w styczniu.
Baw się razem z Neptunem, a po więcej informacji zawsze możesz zadzwonić pod nasz związkowy numer telefonu (630) 238-8606 do Marzeny lub odwiedzić nas pod adresem:
127 Front St. w Wood Dale.
Z marynarskim pozdrowieniem ahoj,
starszy majtek Sulima
Jak się bawi Neptun
- 08/02/2007 10:36 PM
Reklama








