Nie po to wykonaliśmy w Kostanaj kawał dobrej roboty, żeby teraz to zmarnować - mówił trener Groclinu Jacek Zieliński przed rewanżowym meczem 2. rundy kwalifikacyjnej Pucharu UEFA z Tobołem Kostanaj.
Grodziszczanie wygrali w Kostanaj 1:0 i są blisko awansu do 1. rundy Pucharu UEFA. W czwartek o godz. 16.45 dojdzie do meczu rewanżowego.
"Nie czujemy się jeszcze zwycięzcami, choć 1:0 daje nam dobrą sytuację wyjściową" - powiedział na konferencji przedmeczowej Jacek Zieliński, trener Groclinu.
Szkoleniowiec Groclinu podkreślił, że cały czas śledzi na bieżąco wyniki najbliższego rywala.
"Wygrali ostatni mecz ligowy z Kairaty Ałmaty 2:0. Wcześniej aż pięciu piłkarzy z Toboła grało w reprezentacji kraju w meczu przeciwko Finlandii. To też świadczy o klasie rywala. Zresztą ja już po pierwszym spotkaniu twierdziłem, że oni naprawdę potrafią grać w piłkę. Takich zawodników jak Sergiej Skoryj, Rusłan Bałtijew, Nurbol Żumaskalijew czy Sergiej Ostapienko chętnie widziałbym w swoim składzie. Na pewno rywal postawi nam wysoko poprzeczkę, ale nie po to wykonaliśmy w Kostanaj kawał dobrej roboty, żeby teraz to zmarnować" - podkreślił Zieliński.
Zespół z Kostanaj potrafi jednak grać na wyjazdach, o czym świadczą wygrane w tegorocznym Pucharze Intertoto ze Slovanem Liberec 2:0 i OFI Kreta 1:0. Dzięki nim z Pucharu Intertoto trafili do rozgrywek Pucharu UEFA.
"Mamy te spotkania na kasetach. Grali naprawdę bardzo rozsądnie, a przy tym wyprowadzali niezwykle zabójcze kontry, po których rozstrzygali losy meczów" - dodał.
Toboł to aktualnie wicelider kazachskiej ekstraklasy. O możliwościach finansowych klubu z Kostanaj może świadczyć całkiem spory budżet, który kształtuje się w granicach ośmiu milionów dolarów.
Kazachowie w środę w południe zameldowali się na poznańskim lotnisku Ławica. Zamieszkali w Green Hotelu, położonym 15 kilometrów od centrum Poznania. W porze meczu o godz. 16.45 rozpoczęli trening na stadionie Groclinu.
Trener Toboła Dmitrij Ogaj zapewniał, że jego zespół zrobi wszystko, by awansować do następnej rundy. "Porażka na własnym stadionie nie załamała nas. Przyjechaliśmy tutaj by wygrać i mamy nadzieję, że nam się to uda. Na szczęście w naszym zespole nie ma kontuzji i zagramy w najsilniejszym składzie" -powiedział. (PAP)








