Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 23:55
Reklama KD Market

US Open

Agnieszka Radwańska zmierzy się z tenisistką rozstawioną z numerem drugim - Rosjanką Marią Szarapową w trzeciej rundzie wielkoszlemowego turnieju US Open (z pulą nagród 19,653 mln dol.). 18-letnia Polka pokonała w drugiej rundzie 6:2, 6:3 Francuzkę Virginie Razzano.


W trwającym 82 minuty meczu Radwańska popełniła 15 niewymuszonych błędów z gry, podczas gdy jej rywalka aż 33. Polka lepiej spisywała się przede wszystkim w długich wymianach z głębi kortu, ale kilkakrotnie kończyła też akcje udanymi wypadami do siatki.


W drugim secie Razzano poprosiła na kort lekarza, a podczas konsultacji medycznej narzekała na kark, problemy z oczami, a także zmierzono jej ciśnienie. Jednak po kilkuminutowej przerwie wróciła do gry.


Przed rokiem Radwańska przeszła w Nowym Jorku eliminacje, a w turnieju odpadła w drugiej rundzie. Osiągając trzecią powiększy zdobycz punktową. Polka ma już także zapewnioną nagrodę w wysokości 43 tysięcy dolarów. Awans do 1/8 finału dałby jej premię w wysokości 75 tys. dol.


W sobotę Polka po raz drugi w karierze spotka się z Szarapową, bowiem w maju grały ze sobą w ćwierćfinale turnieju WTA w Stambule, gdzie lepsza okazała się Rosjanka 6:2, 3:6, 6:0.


"To był ciężki pojedynek, ale teraz o nim staram się nie myśleć, bo to jest inny turniej i będzie to inny mecz - wtedy grałyśmy na mączce. Znam jej styl gry, bo kilka razy wspólnie trenowałyśmy. To młoda zawodniczka, która nie ma nic do stracenia i zagra bez żadnych kompleksów swój najlepszy tenis - powiedziała na konferencji prasowej Szarapowa, po wygranej 6:1, 6:0 z Australijką Casey Dellacquą.


Oprócz Szarapowej zwycięstwa w drugiej rundzie odniosły w czwartek cztery inne Rosjanki: Swietłana Kuzniecowa (nr 4.), Anna Czakwetadze (6.), Nadieżda Pietrowa (7.) i Maria Kirilenko, a także była liderka rankingu WTA - Szwajcarka Martina Hingis (16.).


W rywalizacji mężczyzn także nie odnotowano większych niespodzianek, a najciekawszy okazał się pojedynek rozgrywany przy sztucznym oświetleniu na Artur Ashe Stadium, w którym Amerykanin James Blake (nr 6.) z trudem pokonał 6:4, 3:6, 6:2, 4:6, 6:4 pokonał 34-letniego Francuza Fabrice'a Santoro, jednego z najlepszych deblistów świata.


Pojedynek trwał trzy godziny i 25 minut, a w końcówce Santoro dwukrotnie prosił na kort masażystę, ponieważ dokuczały mu bolesne kurcze mięśni nóg. Po zejściu z kortu stwierdził: "jestem zaskoczony tym, co udaje mi się robić, mimo mojego wieku. Chociaż przegrałem, to jestem dumny ze swojej postawy".


Francuz po raz 61. w karierze wystąpił w turnieju zaliczanym do Wielkiego Szlema, przez co wyrównał rekord należący do Amerykanina Andre Agassiego, który już zakończył karierę.


Awans do trzeciej rundy wywalczyli w czwartek także m.in.: triumfator sprzed czterech lat - Amerykanin Andy Roddick (nr 5.) i Rosjanin Nikołaj Dawidienko (4.).


Wcześniej występ w US Open rozpoczęły Klaudia Jans i Alicja Rosolska, pokonując w pierwszej rundzie debla Amerykanki Sarę Anundsen i Jennę Long 6:2, 6:1. Teraz rywalkami polskiej pary będą rozstawione z numerem 13. Amerykanki Corina Morariu i Meghann Shaughnessy.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama