Podobało mi się, że nie "pękliśmy" przed rywalem, który grał na własnym boisku. Przez większość spotkania byliśmy lepsi piłkarsko od Finlandii - powiedział po bezbramkowym remisie Finlandii z Polską Piotr Reiss, napastnik poznańskiego Lecha.
Król strzelców minionego sezonu Orange Ekstraklasy zgodził się z opinią, że spotkanie Polaków z Finami nie było zbyt atrakcyjne.
"Każdy spodziewał się chyba, że nie będzie to piękny mecz. Wiadomo jaką piłkę grają Finowie. Ale w dzisiejszym futbolu agresywną grą, wolą walki i ambicją można również rozstrzygać spotkania na swoją korzyść. Finlandia postawiła nam wysoko poprzeczkę, ale była szansa na zwycięstwo" - ocenił
"Podobało mi się, że nie +pękliśmy+ przed rywalem, który grał na własnym boisku. Przez większość spotkania byliśmy lepsi piłkarsko od Finlandii. Gdybyśmy wygrali 1:0 było by bardzo dobrze, ale z remisu możemy być zadowoleni, gdyż nasi najgroźniejsi rywale pogubili punkty i nic w tabeli się nie zmieniło" - dodał.
Zdaniem Reissa, jest jeszcze za wcześnie, by świętować awans do Euro 2008. "To jest tylko piłka i wszystko jest możliwe. Z tym chłodzeniem szampanów jeszcze poczekajmy, tylko skoncentrujmy się na najbliższych spotkaniach, które teoretycznie są dla nas łatwiejsze. W rzeczywistości są one jednak bardzo ciężkie. Wierzę, że po meczu z Kazachstanem będziemy już blisko awansu" - podsumował kapitan Lecha.








