Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 15 grudnia 2025 12:41
Reklama KD Market

Piłkarska LM

Australijczyk Scott McDonald i Nowozelandczyk Chris Killen będą prawdopodobnie tworzyć duet napastników Celtiku Glasgow w środowym meczu piłkarskiej Ligi Mistrzów z Milanem. Z kolei Leo Beenhakker wierzy, że po tym spotkaniu poprawią się nie najwyższe ostatnio w Szkocji notowania Artura Boruca.


Na polskiego bramkarza spadła fala krytyki po meczu ligowym z Hibernianem Edynburg, w którym jego dwa poważne błędy przyczyniły się do pierwszej ligowej porażki mistrzów Szkocji (2:3).


Zdaniem selekcjonera polskiej reprezentacji Leo Beenhakkera, krytyka w dużej mierze niezasłużona. "Nie rozumiem jak można tak potępiać bramkarza po jednym nieudanym występie. Nie wolno zapominać co Boruc zrobił dla Celtiku w ostatnim czasie. Czy już nikt nie pamięta jak bronił karne w meczach Ligi Mistrzów z Manchesterem United w poprzednim sezonie, czy Spartakiem Moskwa w kwalifikacjach do obecnych rozgrywek. Wtedy był przecież bohaterem!" - powiedział holenderski trener w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "Daily Record".


Według niego, Boruc to "bramkarz wielkich spotkań". "Im wyższa stawka, tym on spisuje się lepiej. Tak jest w polskiej reprezentacji i jestem przekonany, że tak będzie też w środę w Lidze Mistrzów z Milanem. Jestem przekonany, że jego notowania w Szkocji po meczu znowu będą bardzo wysokie. Dzięki niemu to może być wspaniały wieczór dla Celtiku" - dodał Beenhakker.


"The Bhoys" rozpoczęli udział w Champions League od porażki 0:2 z Szachtarem Donieck. W środę menedżer Gordon Strachan nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego holenderskiego napastnika Jana Vennegoora of Hesseilinka, który w ostatnim spotkaniu ligowym doznał kontuzji. Wobec tego atak mistrzów Szkocji stworzą prawdopodobnie gracze z Antypodów - Australijczyk Scott McDonald, który w niedzielę zdobył trzy gole w meczu ligowym z Dundee United oraz reprezentant Nowej Zelandii Chris Killen. Maciej Żurawski ponownie będzie prawdopodobnie rezerwowym.


"Jesteśmy przyjaciółmi i dzięki temu dobrze układa się nasza współpraca na boisku. Myślę, że poradzimy sobie z Milanem. Zdecydować może nawet jeden gol, bo w poprzednich spotkaniach naszych zespołów bramki raczej nie padały" - powiedział McDonald.


W sześciu dotychczasowych spotkaniach obu drużyn w rywalizacji o Puchar Europy padło sześć bramek. Celtic zdobył jednak tylko jedną i nigdy nie wygrał.


"Milan w tym sezonie ma problemy ze zdobywaniem goli - w Serie A strzelił osiem w sześciu meczach. My na ligowych boiskach nie mamy kłopotu ze skutecznością, jednak przeciw Milanowi nie będzie łatwo o okazje. Pokazały to już nasze mecze w ubiegłym sezonie, gdzie w ataku mieliśmy kłopoty" - uważa Gordon Strachan.


W rozgrywkach ligowych Milan spisuje się słabo - jedno zwycięstwo w sześciu meczach, ale rywalizację w obronie trofeum w LM rozpoczął od wygranej 2:1 z Benfiką Lizbona.


"Celtic to bez wątpienia trudny rywal. Oni bardzo dużo biegają, są silni, ale my jesteśmy gotowi podjąć to wyzwanie" - powiedział pomocnik Milanu Clarence Seedorf.


"Nasze słabsze wyniki w Serie A nie mają wpływu na występy w Champions League. Tak było zawsze, a jestem w Milanie od 2002 roku. Liga Mistrzów to coś specjalnego, to wydarzenie zupełnie innego kalibru" - dodał holenderski piłkarz.


Z powodu kontuzji w zespole włoskim na pewno nie zagrają Brazylijczyk Ronaldo i Paolo Maldini. Rodak tego pierwszego - bramkarz Dida - narzeka na uraz ramienia i jego występ nie jest pewny.


Trener Milanu Carlo Ancelotti musi się uporać z dylematem dotyczącym jedynego wysuniętego napastnika. Postawi bądź na Alberto Gilardino, bądź na strzelca 39 goli w Lidze Mistrzów Filippo Inzaghiego. "Ten drugi ma 51 procent szans na występ" - zdradził szkoleniowiec.


Środowy mecz w Glasgow poprowadzi Niemiec Markus Merk.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama