Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 07:08
Reklama KD Market

Masters Cup ATP

Hiszpan David Ferrer nieoczekiwanie pokonał 4:6, 6:4, 6:3 wicelidera obydwu rankingów tenisistów, rodaka Rafaela Nadala i odniósł drugie zwycięstwo w Grupie Złotej w turnieju Masters Cup ATP (z pulą nagród 3,7 mln dol.) rozgrywanym w Szanghaju.


Ferrer, sklasyfikowany obecnie na szóstym miejscu w rankingu ATP "Entry System", prowadzi w Grupie Złotej z dorobkiem dwóch zwycięstw, jednak nie jest jeszcze pewny gry w półfinale. Wszystko rozstrzygnie się w czwartek, w ostatniej kolejce spotkań.


W pierwszych dwóch setach doszło do obustronnych przełamań serwisu i obie partie były bardzo wyrównane. Pierwszą zgodnie z oczekiwaniami wygrał faworyzowany Nadal, a w drugiej nieznacznie lepszy okazał się jego rywal.


W decydującym secie Ferrer zaskakująco łatwo objął prowadzenie 5:1, ale później przez dłuższą chwilę nie potrafił zakończyć spotkania. Oddał bardziej utytułowanemu rywalowi dwa gemy, w tym jeden przy własnym serwisie. Ostatecznie jednak rozstrzygnął tę partię i cały pojedynek na swoją korzyść 6:3, po dwóch godzinach i 41 minutach gry.


Był to siódmy pojedynek hiszpańskich tenisistów, a przed tym spotkaniem bilans był korzystny dla Nadala 4:2. Jednak ostatnią konfrontacje z Ferrerem przegrał we wrześniu, w drugiej rundzie wielkoszlemowego US Open w Nowym Jorku.


W pierwszym wtorkowym meczu Grupy Złotej swoje szanse na awans do półfinału przekreślił debiutujący w imprezie Novak Djokovic, aktualnie trzeci tenisista świata. 20-letni Serb, po niedzielnej porażce z Ferrerem, przegrał 4:6, 2:6 z Francuzem Richardem Gasquetem (nr 8.) w ciągu godziny i 25 minut.


Było to trzecie spotkanie tych tenisistów, a dwa poprzednie w ciężkich trzech setach rozstrzygał na swoją korzyść Djokovic, który przed turniejem był uważany za jednego z najpoważniejszych rywali dla Nadala i broniącego tytułu Szwajcara Rogera Federera. Jednak w Szanghaju spisuje się słabo, a największe problemy ma z serwisem, który jest jednym z największych atutów jego tenisa.


We wtorek Serb popełnił 27 niewymuszonych błędów z gry i pięciokrotnie przegrywał swój serwis, przełamując podanie rywala tylko dwukrotnie. Poruszał się po korcie dość ospale i sprawiał wrażenie wyraźnie zdekoncentrowanego, a w miarę upływu czasu coraz bardziej rodziła się w nim frustracja, czego wyraz dał łamiąc rakietę po kolejnym zepsutym zagraniu.


"To bardzo niefortunna sytuacja, ale znów nie udało mi się nawet zbliżyć do mojego normalnego poziomu gry. To było bardzo frustrujące i niezbyt dobrze wpływało na moje samopoczucie. Nie potrafię tego wytłumaczyć i co gorsza nie wiem skąd się bierze taki zastój w mojej grze" - powiedział po meczu


Djokovic już we wrześniu zapewnił sobie prawo gry w elitarnym Masters Cup, natomiast Gasquet zakwalifikował się do niego jako ostatni, ósmy uczestnik, po tym jak dotarł do półfinału turnieju Masters Series w paryskiej hali Bercy.


O ile Serb w czwartek na pewno pożegna się z turniejem, o tyle może pokrzyżować jeszcze szyki Nadalowi, jeśli go pokona w ostatnim meczu. Jeśli wygra Hiszpan, to o tym, kto awansuje do 1/2 finału zadecyduje mecz Ferrera z Gasquetem.


Zwycięstwa Ferrera i Nadala sprawią, że z grupy wyjdą dwaj Hiszpanie, a w razie wygranej Gasqueta wszystko będzie zależało od tego czy Djokovic zdoła ograć Nadala. Jeśli nie decydować będą stosunki setów, a w następnej kolejności gemów.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama