Najlepszy obecnie tenisista świata, Szwajcar Roger Federer pokonał 6:4, 6:3 byłego lidera rankingu ATP - Amerykanina Pete'a Samprasa w pokazowym meczu rozegranym we wtorek w Seulu.
Mecz ten rozegrano na korcie centralnym Seoul Olympic Tennis Arena i był to pierwszy z trzech pojedynków tych zawodników jakie odbędą się w Azji, bowiem w czwartek zagrają ze sobą w Kuala Lumpur, a w sobotę w Makau.
"Czuję się bardzo dobrze i staram się znów przypomnieć sobie swój najlepszy tenis. Poważnie się przygotowywałem do tych meczów. Roger jest najlepszym tenisistą świata, a ja zakończyłem karierę pięć lat temu, więc tym bardziej jestem dumny, że mnie zaprosił" - powiedział Sampras, który pożegnał się z zawodowym tenisem we wrześniu 2002 roku.
Zanim to nastąpiło tylko raz miał okazję spotkać się na korcie z Federerem i przegrał z nim w czterech setach, w 1/8 finału wielkoszlemowego turnieju na trawiastej nawierzchni w Wimbledonie w 2001 roku.
"Pete był moim idolem, kiedy dorastałem i zaczynałem na poważnie grać w tenisa. To wspaniałe móc spotkać się z nim na korcie. Na pewno nie jest mu łatwo grać na wysokim poziomie po pięcioletniej przerwie, ale dla mnie to też nie jest łatwe. Jestem numerem jeden na świecie i wszyscy oczekują, że wygram, a Pete przecież nie zapomniał jak się gra w tenisa, a grał zawsze wspaniale" - powiedział po meczu Federer.
36-letni Amerykanin wciąż jest posiadaczem rekordu - 14 triumfów w Wielkim Szlemie, jednak coraz bliżej tego osiągnięcia jest właśnie Federer, który we wrześniu odnotował 12. zwycięstwo w tym cyklu, wygrywając US Open.
Jeśli w przyszłym roku, podobnie jak w tym sezonie, zwycięży w Australian Open, Wimbledonie i US Open, to właśnie w Nowym Jorku poprawi o jeden triumf rekord Samprasa.
"Już jakiś czas temu zdałem sobie sprawę, że Roger odniesie więcej zwycięstw w Wielkim Szlemie ode mnie. Nie planuję powrotu do zawodowego tenisa. Nie ma powodu, żebym wracał. Za to mogę zostać w domu i oglądać kolejne zwycięstwa Rogera w telewizji" - powiedział Sampras, który wygrał w karierze 63 turnieje i zarobił na korcie 43 230 489 dolarów.
Natomiast 26-letni Szwajcar w niedzielę triumfował w kończącym sezon Masters Cup, zdobywając 53. tytuł w karierze. Powiększył stan swojego konta do sumy 38 707 078 dol.








