Dziękczynienie to piękne polskie słowo. Dzień dziękczynienia, obchodzony w Stanach, to święto rodzinne, tak jak polska wigilia, która także gromadzi całe rodziny przy świątecznym stole. Dzień dziękczynienia to dzień wręcz religijnego dziękowania za cud ocalenia.
W Stanach ocalenie to miało charakter bardzo konkretny, a pierwsi koloniści zawdzięczają to indykom, które zjedzone przez kolonistów, uratowały ich od śmierci głodowej w czasie zimy. Następni przybysze na ten kontynent korzystali z tego amerykańskiego ocalenia, uciekając przed prześladowaniami politycznymi czy religijnymi we własnych krajach. To właśnie w Stanach znajdowali kraj realizujący odwieczne marzenia każdego człowieka o życiu godnym i dostatnim.
Ameryka rosła jak na drożdżach i stała się synonimem dobrobytu i przedsiębiorczości jej mieszkańców. Jej rozwój kierował się własną wewnętrzną logiką, powszechną praktycznością i niezwykle surowymi obyczajami. Wiele pokoleń Amerykanów miało za co dziękować Bogu. Cały świat patrzył z zazdrością na ten suwerenny kraj, który omijały problemy typowe dla reszty świata, gdzie granice dzieliły, a nie łączyły kraje, a lokalna arystokracja lekceważyła własne narody i ich problemy. Amerykanie byli wolni od tych napięć, które w Europie i w Azji doprowadzały do kolejnych rewolucji i lokalnych wojen.
Amerykanie mieli pierwszą na świecie konstytucję, która okazała się sprawnie działającym mechanizmem prawnym. W Stanach stworzono silną klasę średnią, która jest gwarancją demokracaji, szanowano ludzi przedsiębiorczych, konsekwentnie budowano drogę do sukcesu i ten sukces osiągnięto. Jak na tym wręcz sielankowym tle wygląda polska droga przez mękę do odzyskania niepodległości?
Każdy naród ma prawo do obchodzenia własnego dnia dziękczynienia i w historii każdego narodu są takie zdarzenia, za które trzeba dziękować Opatrzności. Świat kieruje się tajemniczą logiką i intuicyjną sprawiedliwością. W perspektywie jednego pokolenia możemy tego nie dostrzegać, lecz w perspektywie epoki widać, jak wygrywa spawiedliwość dziejowa i nie da się przemycić czy ukryć żadnego szalbierstwa. Arogancja i pycha zawsze przegrywa i zostaje ukarana, a wielkość ludzi dobrych i sprawiedliwych zostaje zapisana w historii naszej cywilizacji.
W tych dziwnych czasach, w jakich przyszło nam żyć, widzimy próbę globalnego zamachu na wszystkie wartości, które zbudowały potęgę tego kraju. Media stały się przedsiębiorstwami kierującymi się zyskiem, które przyciągają widza epatując młodych ludzi przeokropną szmirą i tandentną rozrywką. Bohaterami medialnymi stają się aferzyści i pospolici przestępcy, którzy wypełniają czas dzienników telewizyjnych, czyniąc z nich kronikę kryminalną. Ludzie mądrzy i ostrzegający przed zagrożeniami, wypierani są przez bezczelnych mydłków epatujących telewidzów drastycznymi filmami. W mediach obraża się mniejszości narodowe z pozycji siły obecnych właścicieli mediów. Nieliczne, publiczne media, pozostają rodzynkami w tym zakalcu medialnym.
A jednak, mimo chwilowego załamania się tej wewnętrznej siły, która stworzyła ten piękny kraj, wiele dziedzin życia pozostaje niedościgniona dla reszty świata. Każde święto jest okazją do refleksji nad mijającym rokiem. Kiedy spotykamy się w szerszym gronie rodziny, zauważamy nieobecność tych, którzy jeszcze niedawno razem z nami celebrowali te święta. Dziękujmy Opatrzności, że możemy wspólnie zasiąść do rodzinnego stołu. Tak jak pierwsi Europejczycy, którzy tu przybyli i zmienili oblicze tego kontynentu, starajmy się dołożyć cząstkę energii, która zmienia świat na bardziej nowoczesny, sprawiedliwy i spolegliwy. Happy Thanksgiving.
20 listopada 2007
Święto dziękczynienia
- 11/27/2007 07:17 PM
Reklama