Herbert Hoover po I wojnie światowej otoczył Polskę daleko idącą opieką. Nie tylko organizował pomoc humanitarną — włączył się również w skomplikowane życie polityczne młodego państwa. Jak każdy, wychowany w duchu wolnego rynku, Amerykanin, Hoover nie ufał socjalistom.
Dlatego nie może dziwić jego niechęć do Piłsudskiego i przedkładanie nad niego Ignacego Jana Paderewskiego. Sam zresztą zagroził, że jeśli Paderewski nie zostanie premierem, obok Piłsudskiego jako Naczelnika Państwa, to zostanie wstrzymany program pomocy dla Polski. Wkrótce jednak stosunek Hoovera do Piłsudskiego się zmienił — gdy zorientował się, że mimo socjalistycznych korzeni, marszałek był zaciętym przeciwnikiem bolszewizmu.
Ignacy Jan Paderewski zapraszał prezydenta Wilsona do odwiedzenia Polski.
Ten z kolei poprosił właśnie Hoovera o zastąpienie go w tym przedsięwzięciu. W dn. 12 sierpnia 1919 r. wieczorem do Warszawy przyjechał specjalny pociąg, którego pasażerami byli Hoover i towarzyszące mu osoby — m.in. także wojskowi. Na dworcu doszło do zabawnego wydarzenia — gdy goście opuszczali pociąg, znajdująca się na dworcu orkiestra zaczęła grać hymn amerykański. Grała go jednak znacznie dłużej, niż ktokolwiek to przypuszczał — a tymczasem wszyscy stali na baczność. Wreszcie prezydent Warszawy postanowił wprowadzić odmianę do uroczystości i podał Hooverowi na olbrzymiej, pięknie rzeźbionej tacy chleb i sól. Niestety, piękna taca z olbrzymim bochenkiem chleba, miały pewną wadę — były ciężkie. Nic więc dziwnego, że Hoover wkrótce przekazał trzymaną tacę następnemu w kolejności gościowi, który — po zmęczeniu się — przekazał następnemu i tak jeszcze kilka osób z delegacji amerykańskiej miało możność trzymania tacy z chlebem. Na szczęście nikogo, kto kiedykolwiek czytał powieści Karola Maya ten nieznany zwyczaj nie dziwił — tak przecież podawali sobie fajkę pokoju Indianie. Wszystko zatem pasowało do wizerunku Amerykanów.
Następnego dnia wydano galowe przyjęcie na cześć gości, a kolejnego dnia odbyła się na Polach Mokotowskich wielka defilada polskich dzieci. Przed Hooverem, powiewając polskimi i amerykańskimi flagami, przeszło 32.000 polskich dzieci w wieku od 5 do 12 lat. Defilada trwała dwie i pół godziny, a Hoover miał łzy w oczach. Później wspominał tę defiladę jako najważniejszy moment jego wizyty w Rzeczpospolitej.
Kolejnym przystankiem po Warszawie był Lwów. Tam ponownie polskie dzieci dziękowały Hooverowi za pomoc defiladą, a władze miejskie uczciły jego wysiłki na rzecz poprawy losu Polski przyznając mu honorowe obywatelstwo. W dn. 17 sierpnia przybył do Krakowa. Wygłosił tam dziesięciominutowe przemówienie, które osobiście przełożył na polski premier Paderewski. Premierowi wygłoszenie tego samego przemówienia, ale przetłumaczonego na polski, zajęło trzy kwadranse. Po przemówieniu Hoover odwiedził Wawel z grobem Tadeusza Kościuszki.
Mimo że w Polsce Hoover wielokrotnie mówił o tym, że amerykańskie środki na pomoc żywnościową dla Polski powoli się wyczerpują, po powrocie do Stanów Zjednoczonych nadal działał na rzecz niesienia Polakom pomocy. Próbował swoich sił także w walce z antysemityzmem w Polsce — doprowadził do powołania komisji, która po empirycznych badaniach opublikowała dość przychylny Polsce raport.
Działania Hoovera przyniosły mu olbrzymie uznanie i sympatię w Polsce. W październiku 1922 r. na skwerze przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, nazwanym imieniem Hoovera, odsłonięto jego pomnik. Otrzymał doktoraty honoris causa uniwersytetów w Warszawie i Lwowie, a także honorowe obywatelstwo Polski i Warszawy. Patrząc więc od strony wyłącznie honorowo-tytularnej, Herbert Hoover był pierwszym Polakiem na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Poparcie Polaków i Polonii zaprocentowało Hooverowi w trakcie jego kampanii prezydenckiej. Pomiętał o tym, gdy po wyborze prosił posła w Warszawie, by podziękował wszystkim Polakom za poparcie — ale nie był już tylko działaczem charytatywnym, ale przywódcą mocarstwa i zaczął prowadzić politykę mocarstwową. Nie było w niej zbyt wiele miejsca dla Polski. Jeszcze w 1929 r. sfinansował Marii Skłodowskiej-Curie zakup i gr. radu dla Instytutu Onkologii w Warszawie, ale już gdy w 1931 r. polski rząd musiał zawiesić spłatę długu w wysokości ponad 3,000,000 dolarów, reakcja rządu amerykańskiego nie była entuzjastyczna. Podobnie podczas gdy wielu czołowych polityków amerykańskich głośno wypowiadało się na temat roszczeń niemieckich w stosunku do Polski i konieczności przyznania Niemcom korytarza, Hoover stwierdził, że jest to wewnętrzna sprawa Polski i Niemiec i liczy na to, że zostanie ona rozwiązana pokojowo.
W 1932 r. Hoover przestał być prezydentem Stanów Zjednoczonych. W sześć lat później ponownie odwiedził Polskę — złożył kwiaty na grobie Piłsudskiego i Kościuszki, a w przemówieniach uspokajał ludność, że Hitler nie żywi agresywnych zamiarów wobec Polski. Gdy jednak okazało się, że te nadzieje były płonne i Niemcy napadły na Polskę, Hoover był zwolenźnikiem neutralności Stanów Zjednoczonych. Został natomiast honorowym przewodniczącym Komitetu Pomocy Polsce. Szło mu jednak znacznie gorzej, niż w trakcie I wojny światowej. Przychody ze zbiórek były niskie, Kongres odmówił środków na pomoc żywnościową. Stanowczo sprzeciwiał się ustaleniom Wielkiej Trójki, oddającej kresy wschodnie Związkowi Radzieckiemu i późniejszemu uznaniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Chciał, by wybory w Polsce przebiegały pod kontrolą międzynarodową. Po raz ostatni Hoover odwiedził Polskę w 1946 r., na 18 lat przed śmiercią.
Hoover w Polsce (II)
- 12/05/2007 12:59 AM
Reklama








