Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 10 grudnia 2025 14:34
Reklama KD Market

Finał Pucharu Davisa

Reprezentacja Stanów Zjednoczonych pokonała broniącą trofeum Rosję 4:1 w finale rywalizacji o Puchar Davisa, rozgrywanym w miniony weekend na twardym korcie w Memorial Coliseum w Portland. Amerykańscy tenisiści po raz 32. triumfowali w walce o Srebrną Salaterę.


Losy trofeum rozstrzygnęły się już po dwóch dniach, gdy zwycięski punkt na 3:0 uzyskał dla ekipy USA debel Bob i Mike Bryanowie. Amerykańscy bliźniacy pokonali w sobotę 7:6 (7-4), 6:4, 6:2 Igora Andriejewa i Nikołaja Dawidienkę.


W tej sytuacji niedzielne mecze singlowe toczyły się już tylko do dwóch wygranych setów. W pierwszym z niedzielnych pojedynków jedyny punkt dla gości zdobył Andriejew, pokonując 6:3, 7:6 (7-4) Boba Bryana, który zastąpił pierwszą rakietę ekipy USA - Andy'ego Roddicka.


"Na pewno trudno się zmobilizować do gry, gdy wszystko już jest rozstrzygnięte, ale z drugiej strony miałem motywację, bo nie chcieliśmy przegrać finału 0:5. W ten sposób pokazałem, że potrafimy walczyć" - powiedział Andriejew, który poprawił bilans swoich daviscupowych występów na 9:3.


Natomiast Bob Bryan rzadko próbuje swoich sił w singlu, a jeśli już to tylko w Pucharze Davisa, gdzie bilans jego występów wynosi teraz 2:2. Razem z bratem Mike'em tworzy najlepszy obecnie debel na świecie. W reprezentacji amerykańscy bliźniacy wygrali 13 pojedynków w grze podwójnej, ponosząc tylko jedną porażkę.


Na zakończenie finału na kort wyszli James Blake i Dmitrij Tursunow, a drugi punkt w tegorocznym finale zdobył Amerykanin, pokonując 1:6, 6:3, 7:5. Wcześniej Blake zapewnił gospodarzom prowadzenie 2:0, po wygranej 6:3, 7:6 (7-4), 6:7 (3-7), 7:6 (7-3) z Michaiłem Jużnym.


W pierwszym piątkowym pojedynku, Andy Roddick pokonał 6:4, 6:4, 6:2 Tursunowa.


"Jestem bardzo wzruszony i dumny z tego, co ci chłopcy dokonali. Zdobyliśmy Puchar Davisa i nic innego się teraz nie liczy" - powiedział kapitan drużyny USA, Patrck McEnroe.


Chociaż Amerykanie są najbardziej utytułowaną drużyną w Pucharze Davisa, to poprzednio sięgnęli po to trofeum w 1995 roku, gdy pokonali właśnie Rosjan w Moskwie (3:2). Później dwukrotnie ponosili porażki w finałach: w 1997 r. w Goeteborgu ze Szwecją 0:5 i w 2004 w Sewilli z Hiszpanią 2:3.


Spotkanie USA - Rosja było pierwszym daviscupowym finałem rozgrywanym na terenie Stanów Zjednoczonych od 1992 roku, kiedy gospodarze - w składzie z Andre Agassim i Jimem Courierem w singlu i Johnem McEnroe i Petem Samprasem w deblu - pokonali w Fort Worth Szwajcarię 3:1.


"Pamiętam bardzo dobrze tamten finał, bo oglądałem go w telewizji mając dziesięć lat i bardzo go przeżywałem. Wtedy bardzo chciałem być na miejscu jednego z nich. Moje marzenie się spełniło i teraz ja też miałem w rękach puchar. To niesamowite uczucie" - powiedział Roddick, który w 2003 roku wystąpił w finale, przegranym w Sewilli z Hiszpanami.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama