Niemiecka prasa z entuzjazmem przyjęła wyniki losowania grup piłkarskich mistrzostw Europy, uważając że podopieczni Joachima Loewa nie trafili na najbardziej wymagających rywali. Nie narzekają również Chorwaci, Austriacy też przyznają, że "mogło być gorzej". Te ekipy będą przeciwnikami Polaków w grupie B Euro-2008.
Gazeta "Abendzeitung" uznała losowanie za "łatwe" dla niemieckiej drużyny, choć podkreśliła, że Austriacy zrobią wszystko, by sąsiadom utrzeć nosa.
"Bild" nie ma wątpliwości: "Droga do finału otwarta"!" i podkreśla, że szczęście sprzyjało drużynie Joachima Loewa nie tylko w losowaniu grupowych rywali, ale i układzie drogi do decydujących meczów. "Włochy, Francja, Holandia oraz broniąca tytułu Grecja są w drugiej połówce turnieju i dopiero w finale możemy się z nimi spotkać" - napisał "Bild".
Według "Stuttgarter Nachrichten", najlepszą wiadomością z Lucerny jest informacja, że z Włochami Niemcy mogą się spotkać dopiero w finale. "Pierwsza runda zapowiada się całkiem przyjemnie" - uważa pismo.
Gazeta "Frankfurter Allgemeine Zeitung" napisała, że "po losowaniu Niemcy mogą wziąć głęboki oddech" i podkreśliła, iż specjalne podziękowania należą się byłemu reprezentantowi Francji, Didierowi Deschampsowi, który w odpowiednim momencie wyciągnął kulkę z napisem "Germany" w środku.
"Die Zeit" podkreślił, że były selekcjoner Niemców Juergen Klinsmann nadal dba o dobro reprezentacji, zwracając uwagę, że to on dolosował Włochów do tzw. grupy śmierci z Holandią, Francją i Rumunią.
Austriacki "Der Standard" przyznał, że "los był dość łaskawy dla drużyny gospodarzy". Dziennik cytuje słowa trenera austriackiej reprezentacji Josefa Hickersbergera, który przyznał, że do pełni szczęścia brakowałoby tylko spotkania z Polską na inaugurację.
Osobny tekst gazeta poświęciła konieczności zapewnienia szczególnego bezpieczeństwa podczas spotkań z udziałem Polski, Niemiec i Chorwacji. Przypomniano agresywne zachowanie niemieckich fanów przed meczem z Polską w Dortmundzie podczas ostatniego mundialu oraz awanturę wywołaną na lotnisku w Klagenfurcie przez młodych Chorwatów udających się do Londynu na listopadowe spotkanie w eliminacjach ME z Anglią. Materiał opatrzony jest zdjęciem polskiego kibica zatrzymywanego przez niemiecką policję.
Gazeta "Die Kronen Zeitung" uznała grupę z Niemcami, Polską i Chorwacją jako "średnio trudną" i podkreśliła, że Austriacy trafili na starych znajomych.
Z kolei "Die Wiener Zeitung" przyznaje, że w sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się austriacka reprezentacja, każdy rywal jest dla niej silny i wymagający. "Dlatego trudno mówić o szczęściu lub jego braku" - podkreślono.
W chorwackich mediach, w przeciwieństwie do niemieckich, sporadycznie można doszukać się entuzjastycznych ocen losowania. Dziennik "Vecernji List" informuje krótko: "W Austrii z Austrią".
W tej gazecie sporo miejsca zajmują również informacje na temat śledztwa prowadzonego przez UEFA w sprawie korupcji. Podejrzenia mają dotyczyć m.in. występów Chorwacji, Gruzji, Estonii, Łotwy, Litwy, Bułgarii i Serbii.
Natomiast "Jutarnji List" dziękuje Juergenowi Klinsmannowi, że nie skierował Chorwatów do grupy z mistrzami świata - Włochami i podkreśla, że futbol podczas ceremonii losowania był w tle, za popisami wokalnymi Jose Carrerasa i Chóru Wiedeńskiego.
Gazeta oceniając rywali podopiecznych Slavena Bilicia podkreśla, że Austria i Polska to debiutanci w mistrzostwach Europy, a Niemcy tradycyjnie pretendują do najwyższych laurów. Jako największe gwiazdy w ekipach przeciwników wymieniani są Miroslav Klose (Niemcy), Andreas Ivanschitz (Austria) i Euzebiusz Smolarek, o którym pisze autor, że kontynuuje rodzinne tradycje, wspominając o jego ojcu - Włodzimierzu.








