Przedostatni w tym roku spektakl "Bociana" został przedstawiony (oczywiście) 30 listopada i wykonany pod znakiem andrzejków i z udziałem Andrzejów – Piekarskiego, Gozdka i Rojka. Nie zabrakło znanych chicagowskich solenizantów również na widowni, gdzie zasiedli Andrzej Michalik i Andrzej Trzos.
W znanych i mniej znanych piosenkach, dialogach i monologach znalazło się miejsce nie tylko dla Andrzejów, ale i dla żon, którym hołd oddawali nie tylko Andrzeje, ale i inni szczęśliwie żonaci artyści, jak Stanisław Wojciech Malec, czy Bogdan Łańko, który wraz z Ewą Milde rozśmieszał publiczność nie tylko blaskami, ale i – dla odmiany – ciemniejszymi stronami wieloletniego małżeństwa.
Andrzej Piekarski, niepoprawny warszawiak, czarował wyśpiewanym uczuciem, którym sprawiedliwie obdzielił żonę i ukochaną stolicę. Liliana za to zaśpiewała – pięknie, jak zawsze – "Jak być już z kimś, to być…".
Andrzej Gozdek otrzymał wielkie brawa za nastrojowe piosenki, śpiewane i grane na gitarze elektrycznej, którą musiał powtórnie włączyć, ulegając nieustępliwym żądaniom bisu.
I wreszcie – w kolejności pojawiania się na scenie – zaśpiewał Andrzej Rojek, zmieniający ostatnio upierzenie z kaczego na bocianie, lecz zachowujący wspaniały, całkiem nie kaczy i nie bociani głos.
Kiedy mowa o głosach – koniecznie trzeba wymienić własnego tenora kabaretu "Bocian", którego jedynym minusem w programie "Andrzejkowo-jesienne dedykacje" było imię. Niestety – śpiewający doktor Krzysztof Kubik nie wykazał się choćby nawet drugim imieniem na literę A. Nadrobił ten brak, nagrywając swoją debiutancką płytę, którą można było nabyć wraz z dedykacją, albo wylosować w tradycyjnej już loterii po przedstawieniu.
Panie – Ewa i Liliana – bawiły i zachwycały, olśniewając coraz to nowymi kreacjami, piórami, szalami, brokatami i perłami. Bogdan Łańko pełnił z gracją honory domu, a dwojga imion S.W. Malec odebrał zasłużone brawa jako wykonawca i kompozytor piosenki ze słowami Wojciecha Borkowskiego "Seks".
Jedyne, czego zabrakło w andrzejkowej zabawie, to lanie wosku. Można się tylko domyślać, że wróżby zostały skreślone w ostatniej chwili, po zaanonsowaniu przez jednego z polskich biskupów, że są one grzechem. Szkoda.
W piątek 7 grudnia – ostatnia w tym roku szansa obejrzenia "Bociana". Będzie to program z Mikołajem i jego pełnym prezentów workiem. Szczegóły – tylko w DiDi o godzinie 8:30 wieczorem.
Krystyna Cygielska
Andrzejki z Andrzejami u "Bociana"
- 12/07/2007 05:34 PM
Reklama








