Redakcja
Austriak Michael Walchhofer odniósł 13. zwycięstwo w alpejskim Pucharze Świata, wygrywając zjazd we włoskiej miejscowości Val Gardena. Drugi w sobotnich zawodach Szwajcar Didier Cuche został liderem klasyfikacji generalnej PŚ.
W tym sezonie Walchhofer po raz drugi stanął na najwyższym stopniu podium, bowiem na początku grudnia triumfował w zjeździe w Beaver Creek. W sobotę odniósł dziewiąte zwycięstwo w tej konkurencji, a poza tym w PŚ dwukrotnie wygrywał w supergigancie i raz rywalizację w kombinacji alpejskiej.
O mały włos Austriak, dwukrotny zdobywca małej Kryształowej Kuli w zjeździe (2005 i 2006), nie upadł na trasie, bowiem na górnym odcinku zawadził nartą o jedną z bramek. Udało mu się jednak utrzymać równowagę i mimo dość poważnego błędu uzyskał najlepszy czas 1.56,70.
Wyprzedził o 0,18 s Cuche'a, triumfatora piątkowego supergiganta na tej samej trasie, a trzeci był Amerykanin Scott Macartney, ze stratą 0,56 s.
Przed obecnym sezonem organizatorzy przebudowali trasę Saslong, liczącą teraz 3,446 km. Na kilku odcinkach poszerzyli tor jazdy, zwiększyli liczę skoków, a w dwóch przypadkach podwyższyli różnicę terenu, co spowodowało wydłużenie odległości skoków.
W ten weekend zawody w Val Gardenie obchodzą 40-lecie istnienia, a sobotni start alpejczyków na tej trasie otwierał nieformalny cykl "klasycznych zjazdów" w sezonie - najdłuższych i najtrudniejszych. Kolejne próby dla najszybszych narciarzy zaplanowano na styczeń: w Wengen (12 stycznia), Kitzbuehel (19) i Chamonix (26).
Po sobotnich zawodach 33-letni Cuche objął prowadzenie w rywalizacji o tytuł najlepszego alpejczyka świata z dorobkiem 453 punktów. Wyprzedził Austriaka Benjamina Raicha - 441, który w sobotę nie wystartował w Val Gardenie. Natomiast Walchhofer awansował na piątą pozycje - 286 pkt.
W klasyfikacji PŚ w zjeździe Austriak prowadzi - 218 pkt, przed broniącym małej Kryształowej Kuli, Cuche'em - 154 i Kanadyjczykiem Janem Hudecem - 114.
Teraz czołowi alpejczycy świata przeniosą się do pobliskiej Alta Badii, gdzie w niedzielę wystartują w slalomie gigancie, a w poniedziałek w slalomie.
